2016-03-23, Komentarze na gorąco
Po wielu, wielu latach czekania i zarastania działka przy ul. Warszawskiej ożyła. Ożyła w tym sensie, że rozpoczęła się tam budowa kompleksu mieszkalno - usługowego.
Miał tam powstać miejski pałac ślubów, później reprezentacyjna siedziba jednego z banków, ale całymi latami nie działo się nic. Rosły chaszcze, porosły wręcz solidne drzewa, a szkaradny płot odrzucał swoim widokiem. Ale się doczekaliśmy i coś nowego wreszcie tam powstaje. Może nawet i pięknie będzie.
Mam przy tym nadzieje, że to symptom dobrej zmiany w mieście Gorzowie. Że po latach pewnego marazmu i zastoju miasto zacznie zmieniać swe oblicze w najbardziej centralnym miejscu. Jakieś porządki przecież nam się objawiły też na Strzeleckiej. Pora także, by ożyły inne miejsca, które czekają na swoją chwilę i może doczekają, jak chociażby stary landsberski ratusz przy ul. Obotryckiej. Takie są przynajmniej plany i zapowiedzi. I miło byłoby doczekać chwili, kiedy tak się stanie. Tymczasem trwa dyskusja na temat projektowanego deptaka przy ul. Sikorskiego. Dla mnie ma on sens, choć w ograniczonym zakresie, pod warunkiem, że będzie miał, czemu i komu służyć. Innymi słowy, jeżeli będzie, po co i na co tam deptać, to zapewne się nada.
Jan Delijewski
P.S. Dobrze byłoby również pogonić skutecznie do roboty właścicieli kamienic przy Łokietka i Dąbrowskiego, nim dojdzie tam katastrofy budowlanej. No i pięknych kamienic zwyczajnie żal. Nie wspominając już o innych zabytkach w miejskich i prywatnych rękach.
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.