2016-04-04, Komentarze na gorąco
Po latach przerwy znowu odbył się memoriał im. Edwarda Jancarza. XIII, ale w całkiem dobrej obsadzie, i widowiska także było ciekawe, mimo kilku groźnie wyglądających upadków.
Tym ciekawsze, że pierwsze takie na stadionie im. E. Jancarza po zimowej przerwie, na tydzień przed wznowieniem ligowych rozgrywek. Nic dziwnego zatem, że na trybunach zasiadło około 10 tysięcy spragnionych żużla widzów. I mniejsza już o to, że wygrał Patryk Dudek przed Bartkiem Zmarzlikiem, co sprawiło ogromną radość lubuskim fanom czarnego sportu, jak mówiło się o nim za czasów legendarnego mistrza ze Stali, któremu poświęcony był ten turniej.
Przy okazji trzeba podziękować mecenasowi Jerzemu Synowcowi, który przez lata upominał się o powrót legendy, czyli memoriału na cześć najwybitniejszego żużlowca klubu, który w przyszłym roku świętować będzie 70-lecie istnienia. Jeszcze większe ukłony i podziękowania należą się obecnemu prezesowi KS Stal, którym jest Maciej Zmora. Nie tylko skutecznie zabiega o teraźniejszy byt klubu, ale także konsekwentnie przywraca pamięć o gorzowskim żużlu i klubie, w którym żużel po mistrzowsku się rozwinął. To przecież osobistą zasługa prezesa jest powrót memoriału E. Jancarza, ale i przywrócenie nam pamięci o innych bohaterach stadionu przy Śląskiej, w tym Piotra Śwista, któremu niesłusznie się pamięta jazdę w Falubazie, zapominając przy tym o jego rekordowym dorobku punktowym w barwach Stali oraz licznych sukcesach indywidualnych. To wreszcie historia gorzowskiego żużla spisana i wydana w formie książek, czego za poprzednich prezesów przez lata Gorzów nie mógł się doczekać, a co się stało za sprawą prezesa Zmory. Dzięki niemu nowe pokolenia kibiców wiedzą, że żużel w mieście nad Warta nie zaczął się wczoraj i nie zaczął się od niego…
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.