Pierwsze koty niech idą za płoty, bo jest nieźle, ale będzie lepiej

2016-04-11, Komentarze na gorąco

Miniony tydzień przyniósł przynajmniej dla mnie kilka zaskoczeń. W sumie pozytywnych, a na pewno interesujących.

Po pierwsze wygrana żużlowców Stali w Lesznie z aktualnym przecież mistrzem Polski. Po drugie wizyta prezydenta Jacka Wójcickiego u babci Nońci, czyli Alfredy Markowskiej, nazywanej nie bez przyczyny romską Sendlerową, z prezentem w postaci aktu notarialnego przekazującego jej na własność mieszkanie z 99% bonifikatą. I po trzecie, choć było najwcześniej, propozycją radnych klubu Nowoczesny Gorzów, by komunikacja miejska była w Gorzowie bezpłatna.

Jazda tramwajami czy autobusami za darmo po całym mieście, byłaby zapewne dobrym i miłym rozwiązaniem dla gorzowian, ale już niekoniecznie dla budżetu miasta. Owszem, sprawdza się to rozwiązanie w kilku miastach Polski, ale znacznie mniejszych, gdzie koszty funkcjonowania komunikacji miejskiej są kilka razy niższe. W Gorzowie z budżetu miasta w ostatnich latach każdego roku dokładamy do tego interesu około 20 milionów polskich złotych. Uwzględniając, że wpływy z biletów sięgają mniej więcej 30-40% kosztów, to należałoby dołożyć do owych 20 jeszcze przynajmniej 10 milionów, a nawet jeszcze więcej, bo za darmo chciałoby niewątpliwe jeździć sporo tych mieszkańców, którzy dzisiaj preferują własne samochody i inne indywidualne środki transportu. Myślę, że wątpię, by miasto, czyli nas, stać na taką ekstrawagancję, skoro na wiele innych pilnych spraw i inwestycji brakuje pieniędzy.

O babci Nońci piszemy od lat i pies z kulawą nogą w mieście nad Wartą nie interesował się do tej pory faktem zamieszkiwania wśród nas bohaterskiej Cyganki, która podczas wojny z narażeniem życia ratowała nie tylko romskie dzieci przed zagładą. Nie interesował aż do zeszłego tygodnia. I bardzo dobrze się stało, że prezydent i radni uczynili, co uczynili, bo to piękny gest i jeszcze piękniejsze przypomnienie tej niezwykłej postaci, która dożyła tego dnia i oby żyła jak najdłużej. Gest ten tym bardziej zasługuje na zauważenie, że w naszym mieście przez lata całe panował klimat niedoceniania, nawet lekceważenia ludzi, którzy za życia, a nie dopiero po śmierci, zasługują na szacunek i gesty uznania. Przykładów tego jest wiele, ale niech przykład babci Nońci zaświadczy, że to się zmienia i tego będę się trzymał.

Natomiast wygrana Stali z Fogo Unią na torze w Lesznie nie jest może niespodzianką, bo brak kontuzjowanego Emila Sajfudtinowa dawał gorzowianom pewne fory, choć zastępstwa zawodnika robiły swoje, ale mimo wszystko bardzo cieszy. W przedmeczowych prognozach mecz był na styku i każdy wynik był tu możliwy. Inna sprawa, że mimo wygranej do każdego z naszych zawodników można się przyczepić za mniejsze lub większe błędy popełnione na torze i poza nim. Rzecz w tym, że po stronie leszczynian tych błędów i braków było znacznie więcej i dlatego przegrali. Pierwsze koty niech idą więc za płoty, bo jest lepiej niż nieźle, ale będzie przecież jeszcze lepiej. Prawda?

Jan Delijewski