2016-04-13, Komentarze na gorąco
Stała się rzecz bez precedensu. Przynajmniej w naszym mieście. Sąd skazał zwyrodniałego człeka, bo nie do końca przecież człowieka, który bestialsko skatował psa niemal na śmierć, na osiem miesięcy bezwzględnej odsiadki.
Tak, tak - bez zawieszenia, współczucia i litości. Wreszcie była to sprawa wielkiej wagi, bez oglądania się na dotychczasowe praktyki pobłażania i lekceważenia bólu oraz cierpienia zwierząt, bo zwierzę, to wszak żywa istota, która czuje i przeżywa, choć nie mówi ludzkim głosem.
Ten wyrok to przestroga i przesłanie, o którym musi być głośno, by takie rzeczy więcej się nie działy. A dzieją, niemal, na co dzień, choć nie zawsze o nich wiemy. Przykro o tym mówić i pisać, ale wielu ludzi traktuje zwierzęta jak przedmioty, z którymi wszystko można zrobić. Na szczęście ludzi, którzy je kochają, a przynajmniej szanują jest znacznie więcej. Dlatego nie ma już społecznego przyzwolenia na maltretowanie zwierząt i każdy zauważony przypadek bywa zgłaszany stosownym służbom.
Tymczasem w Gorzowie gości, czy tylko jeden gościł cyrk ze zwierzętami. Mimo uchwały rady miasta o zakazie występu cyrkowych zwierząt na miejskim gruncie. Cyrk, więc rozbił się na gruncie prywatnego właściciela, którego kasa bardziej obchodzi niż los tresowanych zwierząt w niewoli. Biznes to biznes. Ale spokojnie, ludzi też można wytresować… Trochę czasu to zajmie, ale i to się zmieni. Mimo wszystko wierzę, że można zmienić naturę człowieka. Jak nie słowem, to kijem!
Jan Delijewski
P.S. Ciekawi mnie ile miejskich przedszkoli skorzystało z darmowych zaproszeń do cyrku w Gorzowie?
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.