2016-04-20, Komentarze na gorąco
Pod koniec minionego tygodnia poszła po Gorzowie fama, że w mieście grasują złodzieje.
To fakt, w ciągu jednego dnia w podobny sposób okradziono pięć mieszkań w różnych częściach miasta, w tym dwa na Poniatowskiego. Złodziejska szajka, bo policja podejrzewa, że to ta sama grupa, w sposób profesjonalny weszła do mieszkań i ogołociła je z pieniędzy, biżuterii i innych kosztowności, nie tykając przy tym rzeczy cennych, ale dużych gabarytowo, jak np. komputery czy telewizory.
Policja prowadzi intensywne poszukiwania włamywaczy, ale nie wyklucza, że mogli być w Gorzowie przejazdem, na gościnnych występach i już ich tu nie ma. W każdej chwili mogą jednak wrócić. Zresztą, złodzieje są wszędzie i u nas także ich nie brakuje. I niekoniecznie okazja czyni złodzieja, ale coś jest na rzeczy. Dlatego zamykajmy mieszkania i okna na cztery spusty, kiedy gdzieś wychodzimy. A jak już jesteśmy w domu, to bądźmy wyczuleni na podejrzane zachowania obcych osobników, którzy pojawiają się na naszych klatkach schodowych. Sąsiedzki system wczesnego dostrzegania i reagowania jest bardzo skuteczny i odstrasza złodziejaszków nawet najlepiej przygotowanych i doświadczonych. Zaś w razie daleko idących podejrzeń zawsze można i należy powiadomić policję.
Inna sprawa, że te nasze szuflady, bieliźniarki i komody nie są dobrymi skrytkami na pieniądze i kosztowności. Złodzieje potrafią w kilka minut je odkryć i spenetrować zabierając często bogate łupy. Mimo wszystko najbardziej bezpiecznym miejscem na pieniądze i kosztowności są banki i skrytki bankowe.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.