2016-05-13, Komentarze na gorąco
Pamiętam jak Lech Falandysz, prawnik prezydenta Lecha Wałęsy, naciągał, przeciągał i naginał prawo, by dowieść prawnych racji działań swego pryncypała.
Tak powstało nieformalne pojęcie falandyzacji prawa. Nie wiem czy w przypadku obsady stanowiska sekretarza miasta prezydent Jacek Wójcicki złamał prawo czy je sfalandyzował lub wcale nie naruszył, ale przynajmniej dla mnie nie jest to wystarczający powód do politycznej draki. Nie takie rzeczy dzieją się w kraju i choć nad tym ubolewam, to jednak ze strony stowarzyszenia Ludzie dla Miasta jest to przede wszystkim polityczne działanie i tu się akurat zgadzam z prezydentem.
Już raz napisałem, że odkąd rozeszły się drogi prezydenta i stowarzyszenia, które wyniosło go do władzy, trwa swoista krucjata przeciwko niemu. Prezydent nie jest oczywiście bez winy i ma swoje grzechy na sumieniu, ale trochę mnie jednak dziwi ta zapiekłość i zaciętość, z jaką niedawni stronnicy i przyjaciele usiłują go zniszczyć oraz wdeptać w ziemię. Wolałbym jednak, aby przynajmniej część tej energii spożytkowana była na jakieś konstruktywne działania, bo coraz mniej o miasto w tym wszystkim chodzi, a przecież ono jest tutaj najważniejsze. Inna sprawa, że Jacek Wójcicki aż się prosi, żeby go krytykować, czepiać się i wytykać błędy oraz zaniechania, a nawet aroganckie zachowania, czym przysparza sobie wrogów i kłopotów.
Swoją zaś drogą rację chyba mają ci, którzy powiadają, że skoro coś i tak jest nagminnie omijane, to należy to zlikwidować. Chodzi tu oczywiście o sławetne konkursy na stanowiska i posady, które przesadnie się nam objawiły i często są ustawiane pod określone osoby lub potrzeby. Przykładów tego jest nazbyt wiele, by problem ignorować lub w imię ideowych pryncypiów grzmieć z oburzeniem albo udawać, że nic się nie dzieje. Owszem, konkursy mogą i powinny miejsce tam, gdzie potrzeba, ale kryteria obsady muszą być jasne, merytoryczne i apolityczne, jak jasne i polityczne są powszechne wybory. Ale bez przesady. Zaś utrzymywanie fikcji jedynie demoralizacji służy.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.