2016-05-20, Komentarze na gorąco
Magistrat chce połączyć w jedną obie gorzowskie muzyczne szkoły.
Nie bacząc na dorobek, tradycję, specyfikę, ale i umowną wzajemną rywalizację, która obu placówkom wychodziła i wychodzi raczej na dobre… Pół biedy, gdyby powstało wreszcie nowoczesne centrum edukacji artystycznej, jak to ongiś było zapowiadane, i pod wspólnym nowym dachem obie, jako jedna mogły się dalej rozwijać. Ale tu proponuje się jedną całą, ale wspólną biedę, jaką ma być obiekt przy ul. Szkolnej po byłym gimnazjum. Obiekt wymagających dużych nakładów i na pierwszy rzut oka niespełniający potrzeb i oczekiwań najbardziej zainteresowanych.
Oczywiście, że stan techniczny szkół muzycznych, zwłaszcza tej przy Chrobrego, woła o pomstę do nieba, czyli remontu na wczoraj i dłużej tam funkcjonować się nie da. Nie można jednak szkół artystycznych traktować po macoszemu, wynosząc jednocześnie pod niebiosa szkolnictwo zawodowe. Dalsze funkcjonowanie szkół muzycznych musi być dogłębnie przemyślane, skalkulowane i szeroko ze środowiskiem skonsultowane. Owszem, Gorzów mentalnie wciąż pozostaje miastem robotniczym, ale nie może być w nim zgody na proletariackie myślenie w odniesieniu do wartości, których się nie czuje, nie rozumie, a i może nie potrzebuje. Zrównoważony rozwój miasta wymaga równoprawnego traktowania potrzeb materialnych i duchowych. Kultura, a wraz z nią szkolnictwo muzyczne, to nie jest jakieś tam fiu bździu, jak się niektórym wydaje, ale całkiem poważna sprawa. Bez kultury nie ma bowiem narodu, społeczeństwa, miasta i cywilizacyjnego rozwoju.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.