2016-06-06, Komentarze na gorąco
Lato w tym roku lato przyszło do nas wyjątkowo wcześnie, mimo kalendarzowej wiosny.
Już w maju mieliliśmy przez długi czas temperatury przekraczające i to sporo 20 stopni C w cieniu. No i taki ciepły, a momentami wręcz gorący mamy czerwiec Nic zatem dziwnego, że wielu mieszkańców naszego miasta szczególnie w weekendy chętnie nie tylko grilluje na działkach, ale także wypoczywa nad wodą. Nad naszymi licznymi jeziorami czasami bywa więc tłoczno i gwarno.
Znaczy, że lato coraz częściej przychodzi wcześniej, co niewątpliwie ma związek z globalnym ociepleniem klimatu. Takie przynajmniej płyną wnioski. Niestety, żadnych wniosków nie wyciągają z tego gospodarze ośrodków przywodnych i plaż nad naszymi jeziorami. Oni tradycyjnie czekają końca czerwca, czyli kalendarzowego lata i wakacji. Po prostu idą do lata piechotą, na dodatek niespiesznym krokiem. Takie są bowiem prawa natury, urzędniczej i ludzkiej natury. Nic zatem dziwnego, że w wielu miejscach nad lubuską wodą, mimo upałów i chętnych do plażowania a nawet zażywania kąpieli, łatwiej spotkać jeszcze ślady poprzedniego sezonu niż przejawy gotowości do tegorocznego letniego wczasowania. Może wiec pora ogłosić, że turystyczne i wczasowe lat zaczyna się u nas trochę wcześniej niż kalendarzowe i astronomiczne razem wzięte? Tylko czy to się przyjmie?
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.