2016-06-09, Komentarze na gorąco
Często nie zdajemy sobie sprawy, że narkotyki, dopalacze i inne groźne dla życia świństwa są wszechobecne.
Przykład 8-letniego chłopca z Gorzowa, który wypił napój z amfetaminą, po czym wylądował w szpitalu, przeraża i każe poważnie zastanowić się nad problemem. Bo to dorosły opiekun sporządził groźną miksturę dla siebie, a dziecko się napiło. Być może przez przypadek, ale fakt pozostaje faktem, że dziecko zażyło narkotyk, którego nie powinno być w zasięgu jego ręki. Dlatego matka i opiekun dziecka staną przed sądem pod zarzutem „narażenia chłopca na bezpośrednia utratę zdrowia lub życia”.
Tymczasem każdego dnia inne dzieci, większe i mniejsze, sięgają po tzw. dopalacze, które można kupić znacznie łatwiej niż tradycyjne czy syntetyczne narkotyki. Na przykład w sklepach z tzw. artykułami kolekcjonerskimi, o czym wszyscy wiedzą i nie zawsze coś z tym robią. A biznes się kręci, bo to mimo wszystko łatwy i ogromny zarobek. Najczęściej kosztem dzieci, kosztem ich zdrowia i życia, z czego rodzice czasami niechętnie zdają sobie sprawą. Kiedy jednak zdadzą, często bywa już za późno. Uzależnienie postępuje bardzo szybko, a leczenie idzie opornie i bardzo wolno. Czasami nie idzie w ogóle…
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.