2016-06-10, Komentarze na gorąco
Kolejne piłkarskie mistrzostwa Europy czas zacząć! Jednakże EURO 2016 nie będzie już takie, jak poprzednie.
I nie tylko dlatego, że EURO 2012 organizowane było w Polsce oraz na Ukrainie i cały kraj żył tym wydarzeniem. No i mieliśmy nadzieję na dobry występ naszej drużyny narodowej, która na polskich stadionach przed polską publicznością miała wznieść się na wyżyny i zajść daleko – dalej niż grupowe mecze. Euro 2012 było więc naszym narodowym przeżyciem i uniesieniem, którego teraz raczej nie doznamy.
Tym razem gramy na boiskach Francji, gdzie dla wielu kibiców jest zwyczajnie za daleko, a podjęte środki bezpieczeństwa z uwagi na terrorystyczne zagrożenia i związane z tym utrudnienia skutecznie zniechęcają do futbolowych wycieczek. Mimo jeszcze większych nadziei pokładanych w drużynie Adama Nawałki. Przecież tak wielu znakomitych zawodników, występujących powodzeniem w najlepszych europejskich klubach, jeszcze chyba nie mieliśmy. Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik, Grzegorz Krychowiak, Kamil Grosicki, Wojciech Szczęsny… I nic to, że niektórzy może nie są w pełni sił, narzekają na urazy… Inne drużyny mają większe problemy kadrowe, jak chociażby nasi grupowi rywale – Niemcy, którym jednak nikt nie odbiera szans na mistrzostwo, choć w zgodnej opinii ekspertów bliżej do tego Francji. My jednak zaczniemy w niedzielę od Irlandii Północnej, która nam pokaże, gdzie jest nasze miejsce na EURO, choć też niczego jeszcze nie przesądzi.
Tymczasem wysokie opłaty licencyjne oraz kwestie bezpieczeństwa sprawiły, że mecze na francuskich stadionach przyjdzie nam oglądać głównie w domowym zaciszu. Niewiele, bowiem miast zdecydowało się na organizowanie stref kibica. Znacznie mniej też pubów i restauracji ma w swojej ofercie wspólne oglądanie spotkań z udziałem najlepszych drużyn i piłkarzy w Europie. Będą, więc to mistrzostwa raczej kameralne i bardziej rodzinne, co może nam wszystkim wyjdzie na zdrowie, aczkolwiek nie wszyscy kochają piłkarskie emocje i będą chcieli je przeżywać. Jakoś jednak przeżyją…
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.