2016-08-12, Komentarze na gorąco
Wiceprezydent Janusz Dreczka złożył dymisję, która została przyjęta. Oficjalnie z powodów osobistych.
Nieoficjalnie się mówi, że ani jemu było dobrze na tym stanowisku, ani z nim było dobrze prezydentowi Jackowi Wójcickiemu, jak i tzw. środowisku szczególnie kulturalnemu. Nieoficjalnie także wiadomo, że najważniejszym kandydatem na schedę po nim, jak już wcześniej podawaliśmy, pozostaje Sławomir Szenwald pracujący na PWSZ i blisko związany z Platformą Obywatelską.
Karuzela kadrowa w magistracie kręci się więc w najlepsze. Oby tylko te zmiany wychodziły miastu oraz nam na lepsze, nawet, jeśli podyktowane są politycznymi rachubami i układankami.
Natomiast były prezydent Tadeusz Jędrzejczak nie przestaje zadziwiać swoimi poglądami i wypowiedziami. Na łamach „Gazety Lubuskiej” przedstawiona została właśnie jego wizja Gorzowa za pięć lat. Problem w tym, że ma się ona nijak do tego, co jest obecnie realizowane, zaplanowane i zapowiadane przez obecnego włodarza miasta. Nie oglądając się jakby na nic i nikogo w swej wizji zapowiada, że za pięć lat będziemy mieli czteropasmową Kostrzyńską, co raczej jest już niemożliwe przy wdrażanej akurat koncepcji dwupasmowej drogi w tym miejscu. Z kolei Chrobrego ma być pięknym deptakiem, a Kazimierza Wielkiego również stać się czteropasmowa, ale już bez linii tramwajowej na Piaski, której po prostu ma nie być. A przecież o żadnej likwidacji teraz się nie mówi i poza samym T. Jędrzejczakiem nie mówił nikt wcześniej. No i jeszcze pozostają, a raczej w jego wizji powstają do tego czasu szkoły artystyczne przy Filharmonii Gorzowskiej, jako pełne rozwinięcie Centrum Edukacji Artystycznej. O tym także nie ma raczej mowy w najbliższych planach miasta. Z resztą wizji można już dyskutować albo mieć nadzieję, że się spełni. W tej sytuacji oczywiste staje się pytanie: były prezydent kpi sobie czy zwyczajnie o drogę pyta?
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.