2016-09-06, Komentarze na gorąco
O ile wcześniej miałem nieśmiałe wątpliwości, to teraz mam już raczej przekonanie graniczące z pewnością.
Chodzi o remonty ulic Walczaka i Warszawskiej, które rozpoczęły się w tym samym czasie, komplikując mocno komunikację w mieście. Można także było przewidzieć, że będą jakieś komplikacje, że znajdzie się coś w ziemi i pojawią się trudności oraz związane z tym opóźnienia. Inaczej, więc należało zaplanować te remonty i modernizację, by nie blokować ruchu w tym samym czasie na dwóch newralgicznych ulicach prowadzących z tych samych kierunków do centrum miasta.
Opowieści o tym, że nie dało się oddzielić remontu Walczaka od Warszawskiej między bajki można włożyć, w czym utwierdzają mnie specjaliści, z którymi rozmawiałem. Istnieją, bowiem techniczne i technologiczne sposoby i możliwości pozwalające wyremontować najpierw jedna drogę a później drugą, z budową ronda i połączeniem z sobą całej nadziemnej i podziemnej infrastruktury. Zwyczajnie, więc zostało źle pomyślane i przygotowane całe to remontowe szaleństwo, z którym żyć musimy, choć nie musieliśmy. Zwyczajnie komuś zabrakło wyobraźni.
Obyśmy tylko nie musieli jeździć objazdami do następnego lata, jeśli drogowcy nie skończą przed zimą uporać się z trudnościami i drogami, które prowadzą do centrum miasta.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.