2016-10-10, Komentarze na gorąco
Urzędnicy pana prezydenta, czyli ratuszowi pracownicy najwyraźniej śpią albo nie nadążają za życiem miasta.
Nowe pomysły, poszukiwanie mitycznej marki miasta, ciągłe konsultacje w sprawach ważnych i mniej ważnych sprawiają, że chyba nie starcza już czasu i ochoty na dokładne przyjrzenie się temu, co jest pod nosem i okiem, i widać także w ratuszu oraz na całym świecie szerokim. Wedle powiedzenia, że najciemniej jest pod latarnią.
Tym razem sprawa nie zasługuje być może na szerokie publiczne komentowanie i piętnowanie, bo w sumie jest mała, choć istotna z racji swej wymowy. Chodzi o miejskie kamery umieszczone tu i ówdzie, by pokazywać gorzowianom i ludziom w świecie, co w różnych miejscach miasta nad Wartą akurat się dzieje. Dziwnym trafem jednak z kamer akurat niewiele dziania się pokazuje, za to dokładnie ukazuje pewien znany obiekt handlowy z ekspozycją reklam określonych marek, które tam się znajdują. Jako mieszkaniec Gorzowa, ale i człek związany z branżą, bo portal i gazeta tylko z reklam i publikacji zleconych się utrzymuje, chciałbym się dowiedzieć ile taka reklama w oku miejskich kamer, pokazywana nie tylko na urzędowym miejskim portalu kosztuje i dlaczego akurat tyle. Podpowiadam przy tym w ślad za czytelnikiem, który zwrócił nam na to uwagę, że chodzi o kamerę umieszczoną na Moście Staromiejskim, choć tu publikujemy akurat zdjęcie z innej, niekomercyjnie ustawionej kamery też na tym moście, by nie konkurować z Urzędem Miasta Gorzowa Wielkopolskiego o tych samych klientów i nie reklamować ich za darmo. Oni pokazywani są z innej kamery, co łatwo można sprawdzić na portalu gorzow.pl, którzy za publiczne pieniądze działa.
Jan Delijewski
P.S. Ujęcia z innych kamer też pozostawiają wiele do życzenia, ale to już tylko kwestia ujęcia, które bywają jednak trudne do przyjęcia i zadowolenia.
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.