2016-11-15, Komentarze na gorąco
Za nic nie mogę zrozumieć niefrasobliwej polityki władz miasta. Zwłaszcza w odniesieniu do prowadzonych remontów dróg.
To, że zapadła jakaś cisza wokół remontów prowadzonych na Warszawskiej czy Walczaka nie oznacza jeszcze, że mieszkańcy przyjęli do akceptującej wiadomości, że są tam opóźnienia, że długo jeszcze mamy jeździć objazdami stojąc często w korkach i tak być po prostu być musi. Otóż, nie przyjmują i nie akceptują.
Co to, bowiem za tłumaczenie, że inaczej nie można było zaplanować i zakontraktować tych remontów, że nie można było zapisać wyższych kar za każdy dzień opóźnienia, że dzisiaj nic już właściwie nie da się zrobić, że musimy cierpliwie czekać?! To przecież wielka kpina. Kpina z zasad prowadzania inwestycji (za publiczne pieniądze!), kpina ze zdrowego rozsądku oraz mieszkańców miasta. Tym bardziej, że sytuację drogową komplikuje, co było do przewidzenia, realizacja programu KAWKA, z jego ciepłą wodą do kranów i kaloryferów śródmiejskich domów. KAWKA zamyka i blokuje więc z konieczności kolejne ulice, o planowym remoncie na Borowskiego już nie wspominając.
Przypominam i monituję w tej sprawie, gdyż po wczorajszej wizji lokalnej na Walczaka i Warszawskiej, (co widać na zdjęciach) nie zauważyłem tam oczekiwanego przyspieszenia. Wprost przeciwnie, odniosłem wrażenie, że na moich oczach włoski strajk się właśnie odbywał. A tu zima idzie.
A na Towarowej i Fabrycznej także w remontach opóźnienia… A byłoby może w sam raz, gdyby chociaż tam było na czas.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.