2016-11-21, Komentarze na gorąco
Nie wiem dlaczego wszyscy się uparli, żeby podsumować dwa lata na urzędzie prezydenta Jacka Wójcickiego.
Jakby nie było ważniejszych spraw w mieście. Ale skoro wszyscy to robią, to i ja uczynię, żeby nie było, że mi na mieście nie zależy. Bo to miasto jest moje, bardziej niż prezydenta Jacka Wójcickiego. I o to mam największy żal, kiedy robi ważne rzeczy nie pytając mnie o zdanie, a pyta o pierdoły nie mające większego znaczenia, które może i powinien czynić samodzielnie, byle w sposób rozważny.
Z pretensji i żali innych współmieszkańców zauważam, bo o tym ciągle się mówi, nieładne, wręcz niegodne potraktowanie Ludzi dla Miasta, którzy J. Wójcickiego wymyślili, jako kandydata na prezydenta i wynieśli na ten wysoki urząd. Można się różnić i nie zgadzać, ale elementarna lojalność oraz wdzięczności wobec darczyńców, by się tu przydała. A tego zabrakło.
Za to dużo za dużo było kadrowych roszad, jakby rządzenie było zabawą na personalnej szachownicy. Na dodatek figury zastąpione zostały często pionkami, co widać po miernych skutkach tych roszad. Ale prawdziwe konsekwencje tej polityki dopiero zobaczymy, choć wielu mieszkańcom festyny, fajerwerki oraz żużel nieco przesłaniają prawdziwy obraz miejskiej rzeczywistości.
Z inwestycyjnego dorobku mamy dzisiaj głęboko rozkopane drogi i kłopoty komunikacyjne, niczym z czasów planowej gospodarki poprzedniej epoki. Ponadto mamy wypasiony szalet miejski przy dawnym MPiK-u, w sąsiedztwie zresztą katedry, by wiernym i niewiernym blisko było do ziemskiego przybytku w razie pilnej potrzeby. Biorę to jednak za znak czasu i wiary, że Gorzów jest akurat w sam raz dla samego siebie.
Owszem, prezydent Jacek Wójcicki niewątpliwie tchnął nowego ducha w miasto, ale po kilkunastu latach rządów Tadeusza Jędrzejczaka nie było to trudne. Prezydent Jacek Wójcicki niewątpliwie wprowadził nową jakość do miejskiego życia politycznego i społecznego, ale po latach odrywania się od ziemi przez poprzednika było to stosunkowo łatwe i przyjemne. Prezydent Jacek Wójcicki niewątpliwie zmienia miasto, coś buduje i pozostawi nawet jakiś dorobek po sobie, ale mając tak wielkie możliwości sięgania po środki unijne oraz ogromny spadek po T. Jędrzejczaku sztuką będzie teraz tego nie wykorzystać i za wiele roztrwonić. Ale wszystko może się zdarzyć i tego się najbardziej boję.
I to by było na tyle podsumowań, a może bardziej rozczarowań starego mieszkańca Gorzowa po dwóch latach prezydentury Jacka Wójcickiego.
Leszek Zadrojć
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.