2016-11-24, Komentarze na gorąco
Decyzja zapadła i prof. Monika Wolińska pożegna się z Filharmonią Gorzowską, jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy.
Oczywiście nikt jej nie zwalnia i nie wyrzuca, to ona sama rezygnuje, ale nie zmienia to faktu, że została do tego zmuszona. Zatrudnienie na stałe muzyków, których nie chciała w orkiestrze, jest przecież wyraźnym sygnałem, że nie tylko nie będzie dyrygować zgodnie ze swoją wizją, ale także nie może decydować o tym, kto gra pierwsze skrzypce. To stanowcze wotum nieufności wobec jej pracy, ale i osoby.
Teraz czekamy na kolejne decyzje. W sprawie rozwiązania orkiestry, bo to będzie logiczny ciąg dalszy tegorocznych zdarzeń w Filharmonii Gorzowskiej i wokół niej. Będzie ciszej, spokojniej i przede wszystkim oszczędniej. Ciekawe tylko, kiedy to nastąpi – za kilka miesięcy, za pół roku, a może dopiero za rok? Do tego czasu chętni do dyrygowania, wedle partytury pisanej przez gorzowskich polityków i niektórych muzyków, z pewnością się znajdą. Już ponoć swój akces zgłaszają chętni, którzy wcześniej tu dyrygowali. Nie czekając na ostatnie ukłony prof. Moniki Wolińskiej.
Miłego odbioru.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.