2016-12-27, Komentarze na gorąco
Święta, święta i po świętach, jak to ładnie się mówi. Ale co to były za święta – bez śniegu i mrozu, bez sanek i rzucania się kulkami?!
Widocznie musimy przyzwyczaić się do Bożego Narodzenia bez mroźnej aury i całej tej zimowej bieli. Jak jednak wytłumaczyć dzieciom, że Święty Mikołaj na saniach zaprzężonych w renifery rozwozi prezenty, które znajdują później pod choinką? Zresztą, jeszcze rok, dwa i trzeba będzie chyba w ogóle zacząć tłumaczyć maluchom, co to jest śnieg, jak lepi się bałwana i do czego służą sanki…
Za to wszystkiego innego, jak słyszę, znowu było za dużo. Za dużo szykowania, za dużo jedzenia, za dużo picia… Ale następnym razem to już na pewno będzie z umiarem, bez przesady i w ogóle w sam raz. Pożyjemy, zobaczymy. Tym bardziej świąteczny czas wciąż przecież jeszcze trwa. Wszak przed nami Sylwester i Nowy Rok, a po nim święto Trzech Króli i będzie można już rozebrać choinkę żegnając się z ostatnim symbolem minionych świąt. Ale nic to, za rok znowu będą święta. Tylko my będziemy trochę starsi, bardziej doświadczeni i może nieco mądrzejsi.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.