Nowy rok, to nowe oczekiwania, nadzieje, ale i kłopoty

2017-01-02, Komentarze na gorąco

Z nadzieją więc patrzymy na czekające nas w tym roku inwestycje, w tym remonty i modernizacje kolejnych dróg, ale i z obawą, że mogą się przeciągać i dłużyć mocno utrudniając nam codzienne życie.

Na razie jednak życzymy sobie rychłego zakończenia przebudowy dróg na Walczaka, Warszawskiej i Borowskiego, bo Fabryczna i Towarowa już zdaje się są przejezdne.

Życzymy także sobie i prezydentowi, by może mniej nas pytał, nagabywał i konsultował, ale za to w sprawach ważnych zasięgał jednak naszej opinii, kiedy wyrazić ją chcemy i możemy. No i może oszczędniej gospodarował publicznym groszem, bo wydajemy na ten przykład 300 tysięcy zł na świąteczne dekoracje, to jednak trochę zbyt wiele przy ograniczonych wydatkach np. na remonty chodników, bo nijak nie przystaje do siebie i nijak się ma do naszych codziennych potrzeb.

Nie życzymy za to sobie, by przy okazji przebudowy dróg i rewitalizacji parków wycinano nam ponad konieczną miarę drzewa, bo Gorzów to mimo wszystko miasto zieleni i za to go kochamy. Przy okazji też nie przestawiajcie i nie burzcie nam pomników, do których jesteśmy przywiązani. A dekomunizując nazwy ulic nie rozpędzajcie się w rewolucyjnym zapale wrzucając do jednego wora nazwiska tych mogą się ostać z tymi, co muszą odejść.

A Filharmonia Gorzowska, koniecznie pod batutą Moniki Wolińskiej, niech nam gra jak najdłużej. Mimo różnych gierek, które wokół niej się odbywają, zamieszania i plątania, jakie się wokół odbywa. Zaś sportowcom, którzy jeszcze nam zostali, by nawiązali do najwspanialszych lat nieodległej przeszłości, kiedy sport był wizytówką i marką Gorzowa. Na razie bowiem jedynie żużel oraz koszykówka są mniej lub bardziej w sam raz, reszta jedynie bywa gorzkim wspomnieniem. Dlatego życzymy im więcej boisk piłkarskich, budowy hali sportowej oraz pieniędzy od sponsorów, w tym od miasta.

A tak w ogóle, zdrowia, spokoju i wiary, że lepiej niekoniecznie już było, bo może akurat będzie.

Jan Delijewski