2017-01-04, Komentarze na gorąco
Mimo usilnych starań trenerów, działaczy i kibiców, sport w Gorzowie jest systematycznie niszczony.
Najpierw niemal z dnia na dzień drastycznie ograniczono budżetowe dotacje na kluby i poszczególne sekcje, poza żużlem oczywiście. Następnie urzędowo zdegradowano sport w samym magistracie, gdzie z wydziału sportu zrobiono niewiele znaczący referat podległy szefowej wydziału kultury, która jak sama przyznaje na sporcie nie zna się w ogóle. Teraz znowu powraca pomysł likwidacji Międzyszkolnego Ośrodka Sportu poprzez włączenie go w struktury Ośrodka Sportu i Rekreacji.
Niemal rok temu mieliśmy już zadymę z pomysłem likwidacji MOS-u. Dzięki trzeźwemu spojrzeniu radnych, którzy posłuchali rodziców, nauczycieli i szkoleniowców od sportu młodzieżowego nie doszło do tego i wydawało się, że likwidatorskie zapędy urzędników są już za nami. Niestety, wygląda na to, że niczego się nie nauczyli i znowu chcą likwidować MOS poprzez restrukturyzację polegającą na włączeniu w struktury OSiR-u. I nie miałabym nawet nic przeciwko temu, gdyby OSiR głównie i przede wszystkim zajmował się sportem masowym oraz szkolnym jak najbardziej. Tymczasem OSiR najbardziej jest znany z prowadzenia targowiska na Baczynie, strefy płatnego parkowania oraz organizowania imprez, które ze sportem mają niewiele wspólnego. Oczywiście ma także w swoim kalendarzu liczne wydarzenia sportowe dla amatorów, ale są to właśnie tylko wydarzenia, a tu chodzi o systematyczną pracę z dziećmi i młodzieżą nie zawsze uzdolnioną sportowo. Zresztą, przed rokiem wytoczono tyle argumentów przeciwko temu zamysłowi, że można je odnaleźć i znowu przytoczyć.
Jasne, że MOS należy zrestrukturyzować, ale zmieniając formy i metody jego działania, które muszą bardziej przystawać do dzisiejszych potrzeb i możliwości, ale najgłupszą rzeczą będzie restrukturyzacja poprzez zrobienie z MOS-u referatu w tym dziwnym kombinacie, jakim stał się nie z własnej woli OSiR. No, chyba że chcemy do końca i metodycznie sport w Gorzowie nie tyle może zlikwidować, co skomercjalizować i oddać w ręce klubów oraz prywatnych stowarzyszeń. Żeby było akurat w sam raz, ale dla kogo?
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.