2017-01-25, Komentarze na gorąco
Długo na tych łamach protestowałem przeciwko zarządzonej w mieście segregacji śmieci, jaką obecnie mamy.
Niestety, było to pisanie na przysłowiowy Berdyczów, bo taka a nie inna segregacja pasowała ówczesnemu ZUO, a obecnie Inneko, które ma takie a nie inne ciągi technologiczne, a poza tym mocno się obawiało, że jak np. będziemy osobno segregować papier czy szkło, to skorzystają na tym firmy przewozowe, które podane im w ten sposób na tacy surowce wtórne upłynnią gdzieś po drodze i na wysypisko śmieci niewiele tych najbardziej atrakcyjnych odpadów trafi.
Nie jest żadną tajemnicą, że ZUO, czyli Inneko zarabia każąc sobie płacić od tony dostarczonych odpadów, a ponadto sprzedając m.in. wyselekcjonowane surowce. Bo śmieci to jednak dobry interes, jak się potrafi je odpowiednio zagospodarować. Dlatego z uporem maniaka upominałem się o poprzedni system, w którym np., szkło i plastik były osobno zbierane. Zabiegałem także o to, żeby były kolorowe pojemniki na określone frakcje śmieci. I wygląda, że moje postulaty za sprawą nowej ustawy śmieciowej w dużej mierze zostaną spełnione. Wchodzi ona w życie w lipcu 2017 r., ale samorządy mają pięć lat na jej pełne wprowadzenie.
Przede wszystkim segregacja śmieci stanie się obowiązkowa dla wszystkich, bo inaczej Polska nie uzyska do 2020 roku 50% recyklingu, czego wymaga od nas Unia Europejska, która daje pieniądze na gospodarkę odpadami. Po drugie określone frakcje przypisane zostaną w całym kraju do określonego koloru pojemników. I tak: papier będziemy wrzucać do niebieskich pojemników, tworzywa sztuczne i metale do żółtych, szkło do zielonych, a wszelkie odpady biodegradowalne do brązowych. Czyli będą cztery rodzaje śmieci i cztery kolory pojemników. Ta unifikacja powinna sprawić, że nie tylko łatwiej przyswoimy sobie zasady segregacji, ale również znacznie łatwiej będzie nam trafić do określonego pojemnika zarówno we własnej altanie śmietnikowej, jak i w każdym innym miejscu.
Lepiej późno niż jeszcze później, aczkolwiek szkoda lat zmarnowanych na nieudolną edukację selektywnej zbiórki śmieci, szczególnie w gorzowskim wydaniu. Będziemy musieli nauczyć się segregacji domowych odpadów na nowo, ale przynajmniej z większym pożytkiem dla natury i samego siebie.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.