2017-03-13, Komentarze na gorąco
Odbywają się konsultacje w sprawie budżetu obywatelskiego na 2018 r. W puli jest po 343 tys. zł na każdy z 10 rejonów, na jakie zostało podzielone miasto.
Mieszkańcy rejonów mogą wybierać w formie dotychczasowego głosowania (na papierze i elektronicznie) albo przegłosować swoje propozycje wcześniej, ale jednogłośnie, na specjalnym zebraniu, zorganizowanym przez magistrackich urzędników od konsultacji.
No i media donoszą, że kolejne osiedle (?!) porozumiało się w sprawie budżetu obywatelskiego. Urzędnicy mówią o zaskoczeniu i sukcesie. Tymczasem dla mnie tegoroczna forma wyboru inwestycji do przyszłorocznego budżetu obywatelskiego jest raczej kompromitacją tej idei oraz porażką większości mieszkańców Gorzowa Wielkopolskiego, którzy z różnych powodów nie mieli wpływu na te wybory. Dziwi mnie więc postawa radnych i polityków, którzy podzielają radość urzędników w tej sprawie. No chyba, że chodzi o załatwienie i odfajkowanie sprawy.
Najlepszym tutaj przykładem jest rejon Górczyna, nazywany przez niektórych błędnie osiedlem, bo faktycznie jest to nieformalna, ale wcale niemała już dzielnica składająca się z kilka dużych osiedli, zamieszkałych przez tysiące gorzowian, co sprawia, że niewiele łączy w zakresie codziennych potrzeb chociażby mieszkańców osiedla Sady i Zacisza z mieszkańcami Manhattanu (osiedla Parkowe i Ustronie). I dla mieszkańców takiego Górczyna zorganizowano zebranie konsultacyjne w siedzibie SM „Górczyn” przy ul. Czereśniowej, na którym zjawiło się kilkudziesięciu obywateli z pobliskich ulic, bo akurat mieli blisko i po drodze im było. I to oni właśnie we własnym gronie jednogłośnie zdecydowali, że w ramach budżetu obywatelskiego 2018 r. na terenie Górczyna zrealizowane zostaną następujące inwestycje: budowa zatoki parkingowej przy ul. Wróblewskiego 23 i 25; budowa miejsc parkingowych przy ul. Bohaterów Lenino, budowa parkingów wzdłuż ul. Szwoleżerów 1 a, b – 7a,b,c; remont chodnika przy ul. Szwoleżerów 15; remont chodnika przy ul. Czereśniowej; zagospodarowanie terenu zielonego na skarpie między ul. Wróblewskiego a ul. Wyszyńskiego; budowa chodnika przy ul. Niepodległości. A ponadto urzędnicy obiecali, że zweryfikują wnioski i pomyślą o wpisaniu do normalnego budżetu miasta w przyszłym roku remontu ul. Kościuszki oraz remont ul. Bohaterów Lenino wraz z chodnikami.
Gdzie znajdują się te wszystkie potrzeby i inwestycje? Niezorientowanych odsyłam do planu miasta, sugerując jedynie, by szukali w rejonie ul. Czereśniowej, nie odbiegając nawet za daleko. Dziwi to kogoś? Bo mnie wcale. Gdyby takie zebranie konsultacyjne odbyło się przykładowo na Manhattanie, to idę o zakład, że wybrane zostałyby inwestycje na Szarych Szeregów, Górczyńskiej, Obrońców Pokoju czy chociażby Dekerta, bo mieszkańcom akurat tej części Górczyna byłoby tym razem bliżej i po drodze na takie zebranie. Jeżeli więc miejsce zebrania, z różnych powodów i przyczyn, decyduje o wynikach głosowania, to jest to dla mnie właśnie kompromitacja idei budżetu obywatelskiego i porażka mieszkańców, którym w większości nie dane nawet było brać udział w głosowaniu. Za taką formę partycypacji, to ja w imieniu swoim i licznych sąsiadów, serdecznie dziękuję, bo jej nie akceptuję. Dlaczego jednak zmieniono sposób wybierania inwestycji budżetu obywatelskiego, skoro poprzedni całkiem dobrze się sprawdzał i wszystkim dawał równe szanse? Z braku wyobraźni czy może z urzędniczej wygody lub głupoty tak się stało?
To kolejny już przykład urzędowego wykluczania dużej części gorzowian z życia miasta. Wcześniej prawo wyboru logo 760-lecia miasta mieli wyłącznie mieszkańcy korzystający z Internetu i bywający na dodatek na facebooku. I już się boję, kogo i w jakim zakresie urzędnicy wykluczą następnym razem…. Może padnie na emerytów lub młodych?
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.