2017-03-14, Komentarze na gorąco
Mariusz Wróbel jest już oficjalnie dyrektorem Centrum Edukacji Artystycznej - Filharmonia Gorzowska.
Przypomnijmy, że był jednym z 5 kandydatów, z których dwoje zostało zarekomendowanych prezydentowi miasta przez komisję konkursową. Wygrał z dotychczasowa p.o. dyrektora Adrianną Chodarcewicz, mimo iż to ona została wyżej oceniona przez wspomnianą komisję. Co przeważyło? Nikt tego głośno nie mówi, ale chyba zwyciężyło lepsze przygotowanie merytoryczne i doświadczenie oraz fakt, że jest człowiekiem z zewnątrz i nie wydaje się być podatny na wpływy ludzi, którzy o funkcjonowaniu takiej placówki kultury nie mają zielonego pojęcia. Żadna radna czy radny nie będzie mu więc dyktować co ma być grane w FG.
Mariusz Wróbel pochodzi z Górnego Śląska. Pracował w Bytomiu, gdzie był dyrektorem Bytomskiego Centrum Kultury. Był także szefem Instytucji Filmowej Silesia Film w Katowicach oraz kierownikiem projektu w Narodowym Centrum Kultury w Warszawie. Jest ponadto wykładowcą akademickim na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie oraz na Akademii Muzycznej w Katowicach. Ma 43 lata, jest żonaty i ma dwoje dzieci. Już na wstępie zapowiada, że do Gorzowa sprowadzi się z cała rodziną, bo to jest także kwestia wiarygodności wobec instytucji, którą ma kierować oraz względem miasta, które go zatrudnia. Zaś jednym z pierwszych zadań, jakie sobie stawia, będzie wyciszenie konfliktów w samej FG oraz uspokojenie atmosfery wokół niej. Dlatego zacznie od rozmowy z prof. Moniką Wolińską, która co prawda już zrezygnowała z posady kierownika artystycznego, ale do końca sezonu ma jeszcze występować w roli dyrygenta. Co wyjdzie z tej rozmowy, nie wiadomo. M. Wróbel niczego nie przesądza. Podobnie jak nie przesądza w wielu innych sprawach, aczkolwiek, jak mówi, nie wyobraża sobie filharmonii bez orkiestry, która zdaniem przynajmniej niektórych radnych i polityków wcale nie jest nam do pełni szczęścia potrzebna.
Po pierwszym spotkaniu z nowym dyrektorem CEA-FG można mówić jedynie o wrażeniach. A pierwsze wrażenia są w zasadzie dobre. I niech takie pozostaną jak najdłużej.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.