2017-03-24, Komentarze na gorąco
Właściwie mamy już wiosnę, a wraz z nią nadchodzi czas na tradycyjne wiosenne porządki. Nie tylko w domu, ale w i w mieście.
A jest wiele miejsc do posprzątania, uporządkowania i zmiany. Bez czekania na zapowiadane wcześniej remonty, modernizacje i plany z tym związane. Bałagan i nie tylko pozimowy nieporządek jest aż nadto widoczny.
Przy tej okazji kolejny raz chciałbym zwrócić uwagę prezydenckich urzędników na nierozwiązany do tej pory problem ekspozycji w miejscach publicznych pojemników na komunalne odpady. Cóż po remontach, malowaniu i odnawianiu ulic oraz kamienic, skoro w wielu reprezentacyjnych wręcz miejscach stoją i szpecą czarne pojemniki na śmieci, które na dodatek szczególnie latem śmierdzą i przyciągają roje owadów. Tak jest chociażby na ulicy Łokietka i wielu innych. Nie trzeba przecież kosztownych inwestycji, by je schować, zakamuflować i nieco przed światem ukryć. Mogą to być altany z żywą zielenią lub inne rozwiązania, ale jakieś być muszą. W domu przecież śmieci nie wystawiamy na środku salonu, nawet kiedy nie ma gości. A dla mnie takim miejskim salonem jest min. Łokietka czy Chrobrego. To, że na starych kamienicach gzymsy odpadają a połamane chodniki w wielu miejscach się zapadają wcale nie znaczy, że trzeba tam jeszcze eksponować śmietniki i śmieci.
Ponadto, nim na dobre zacznie się sezon na świeże kwiaty, owoce i warzywa, bardzo prosiłbym o ponowne rozważenie wprowadzenia zakazu handlu z ławek i z ziemi na deptaku przy Hawelańskiej i Wełnianym Rynku. Nie dosyć, że wygląda to bardzo nieciekawie, to na dodatek utrudnia bywanie tam gorzowianom oraz turystom, którzy często nie mają gdzie przysiąść i spocząć, choćby bardzo im się chciało. Rozumiem, że dla drobnych handlarzy zieleniny i domowych przetworów miejsce jest dogodne i wygodne, ale mimo wszystko centrum wojewódzkiego miasta raczej nie powinno takiemu celowi służyć.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.