2017-05-29, Komentarze na gorąco
Jeszcze kilka dni przed tym spotkaniem niemal wszystko przemawiało za gorzowską Stalą.
Własny tor oraz wsparcie kibiców, znakomity początek sezonu, który dodaje pewności siebie oraz w miarę wysoka forma niemal wszystkich zawodników. Zielonogórski zespół mimo całkiem niezłego składu zaspał na starcie sezonu i na dodatek zaliczył mniej ligowych występów, które budują formę. Ale żużel to żużel, derby to derby… Przecież w ubiegłym roku, kiedy Stal jechała po mistrza, najpierw wygrała na torze w Zielonej Górze, by w rewanżu przegrać u siebie.
W przeddzień na łotewskim torze Bartek Zmarzlik przeżył jednak okropny wypadek. Przez całą niedzielę otwarte było pytanie czy wystąpi na gorzowskim torze. Na szczęście połamany nie był, ale poturbowany i pod presją już tak. Niezawodny fizjoterapeuta Jerzy Buczak mocno nad nim popracował i sprawił, że wsiadł na motocykl i pojechał. I to całkiem dobrze. Ale tylko on wie ile kosztowało go to bólu i cierpienia. Pokazał, że jest człowiekiem ze Stali i żużlowcem z charakterem, bo taki jest ten sport. Właśnie taki jest żużel i to jest w nim piękne, i okropne zarazem. Nikt tu nie chce odpuścić i wyjść na mięczaka. I to mnie czasami przeraża.
Trzymam za Bartka Zmarzlika kciuki, ale wolałbym, żeby może trochę ostrożniej szafował swym zdrowiem, by cieszyć nas swoją jazdą jeszcze przez długie lata. Nikt przecież przy zdrowych zmysłach nie miałby pretensji, gdyby akurat sobie to spotkanie odpuścił, a Falubaz nawet wygrał. Na tym meczu nie kończy się wszak sezon.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.