2017-06-07, Komentarze na gorąco
Dobrze jeszcze pamiętamy, jak ponadnormatywne opady deszczu zdewastowały skarpę na rondzie przy Wyszyńskiego.
Teraz ponadnormatywne deszcze coraz częściej zalewają miasto. A że Gorzów leży na górkach i pagórkach, to jest i co zalewać. Wszystko co jest położone trochę niżej i najniżej zalewane jest ponad miarę, w tym ulice, sklepy, urzędy, instytucje publiczne oraz prywatne domy i piwnice. Czas chyba przyjąć do wiadomości, że to całkiem niedawno było ponadnormatywne, nie tylko w zakresie pogody, staje się już normą.
Ostatnie ulewy znowu przyniosły strach oraz wymierne szkody. Najgorzej było na Dąbrowskiego, gdzie w kamienicy na trzecim piętrze urwał się balkon, uszkodził po drodze ten położony niżej i spadł na samochód. Ofiar w ludziach na szczęście nie było, ale strach pomyśleć… Takich starych balkonów jest w mieście więcej. Na dodatek całkiem prywatnych, których z powodu biedy lub oszczędności właścicieli się nie remontuje. I też staje się to normą. Dlatego miasto za pośrednictwem nadzoru budowlanego, przy udziale Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej, który często pełni tam role wynajętego administratora, powinno znaleźć sposób na takie balkony, bo tu chodzi o nasze bezpieczeństwo. A zacząć trzeba od zinwentaryzowania stanu balkonów i innych elementów konstrukcyjnych w starych kamienicach, by odpadający gzyms czy element balkonu kogoś nie zabił. Tym bardziej, że ponadnormatywne zjawiska stają się normą.
Ja też mam prywatny problem z ponadnormatywnymi opadami, które traktuję już jako normalne opady. Od pewnego czasu ciągle zalewa mi prywatną piwnicę w spółdzielczym bloku. Ostatnio przez ponad godzinę wybierałem wodę, kiedy będąc już przy końcu tego wybierania znowu lunęło i wody miast ubywać znowu zaczęło błyskawicznie przybywać. Wlewała się przez dziurę w ścianie innej piwnicy i niczym rzeka przy ujściu rozlewała się po innych piwnicach. Poddałem się i poszedłem spać. Ale najpierw w drzwiach swojej piwnicy ułożyłem zaporę ze szmat i ręczników. Worków z piaskiem nie miałem.
Jan Delijewski
P.S. To zalewanie ulic, domów i piwnic tak także skutek nie do końca przemyślanego zalewania betonem i asfaltem wszystkie co się da, przez co ubywa miejsc, gdzie woda w naturalny sposób wsiąkała w ziemię. Dobrze byłoby o tym pamiętać realizując kolejne inwestycje budowlane. Tym bardziej, że dotychczasowe normy zbierania i odprowadzenia wód opadowych najwyraźniej nie uwzględniają zmieniających się potrzeb w tym zakresie. Trzeba nam myśleć i działać ponadnormatywnie, by przeżyć w takim mieście jak Gorzów.
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.