2017-07-04, Komentarze na gorąco
Moje prośby i apele, do sprawdzenia na portalu, zostały wysłuchane – pomnik Kazia Furmana zjechał do Gorzowa.
Teraz już tylko czeka na oficjalne posadowienie przy Jazz Clubie Pod Filarami, gdzie poeta bywał, słuchał muzyki, pił piwo, grywał czasami w szachy i przekomarzał się ze wszystkimi.
Radny mecenas Jerzy Synowiec z przyjaciółmi z Towarzystwa Miłośników Gorzowa, którzy wsławili się już pomnikami Szymona Giętego, Jancarza, Zacharka i kilkoma innymi, znaleźli brakujące pieniądze i wykupili pomnik z odlewni, gdzie bodajże od 2011 r. czekał gotowy, bo inicjatorom pomysłu zabrakło funduszy i determinacji na sfinalizowanie sprawy oraz jego wykupienie.
Pomnik to jedno, ale przydałaby się jeszcze ulica Kazimierza Furmana, by był pamiętany, jako gorzowski poeta, który tu żył i tworzył całkiem dobrą poezję. Bo jak nie w Gorzowie, to gdzie? Mickiewicz, Słowacki, Orzeszkowa czy Herbert mają swoje ulice w całym kraju – Furman może mieć tylko w Gorzowie, gdyż aż tak polskiej literaturze się nie przysłużył, jak ci wielcy, ale zapisał się na trwałe w gorzowskiej kulturze i trzeba nam o tym pamiętać. Podobnie jak o Andrzeju Gordonie, Wieśku Strebejce i wielu innych.
Może Kaziu Furman, w przerwach od pisania, bywał lekko i pięknoduchem oraz birbantem i winny nie tylko mnie jest nie jedno piwo, ale przede wszystkim był poetą, który miał coś do powiedzenia w sposób niedostępny innym. Zresztą, wielu mniejszych i większych artystów żyło tak lub inaczej, ale zostali zapamiętani przede wszystkim za to, co stworzyli, a nie z tego jak żyli. Kazimierza Furmana trzeba po prostu poznać, poczytać, myśląc przy tym… A tym, co jego poezji nie znają, dedykuję ten wiersz:
Choćbyś chciał
Choćbyś chciał dojść tam
Gdzie prowadzi cię wzrok
Nie dojdziesz
Przed tobą zawsze nowa dal
Nigdy nie spojrzysz
Prowadzi cię twej gwiazdy szlak
Po niebie stąpasz z nią
Zapomnij
Bo kiedy spada jesteś sam
Wśród własnych wspomnień
Przed tobą ciągle nowy świat
To za nim tęsknisz w każdym śnie
Lecz kiedy w słońcu budzisz się
Ogarnia cię nieludzki stres
Chcesz się dogadać z takim dniem
I w świat iść z nim pod rękę
A czujesz tylko wielki żal
I dręczą cię rozterki
Zachodzisz w głowę skąd ten lęk
Skąd w tobie tyle złości
Nie można więcej dręczyć się
Poszukaj swej miłości
Naprawdę wielkie szanse masz
By los wziąć w swe ręce
Musisz po prostu sobą być
Bo życie nie chce więcej
Mówi to Państwu coś? Bo do mnie przemawia…
Jan Delijewski
Fot. z fb Jerzego Synowca
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.