2017-07-31, Komentarze na gorąco
Ciekawy był koniec minionego tygodnia, mimo letniej kanikuły.
Najpierw radni Nowoczesnej nie wytrzymali i ostro pojechali po prezydencie za ogólny stan i obraz miasta, sugerując przy tym, że jak pan prezydent nie daje rady, to niech ustąpi ze stanowiska. Następnie Jacek Wójcicki nie bez wyraźnej złośliwości radnym się odgryzł, prosząc przy tym, by nie mieszali do tego Boga.
Byłoby może nawet zabawnie i wesoło, gdyby nie chodziło jednak o ważkie sprawy. Trochę więc szkoda, że właśnie o tak poważnych sprawach poważni radni z poważnym prezydentem ważnego miasta rozmawiają – w formie i treści – trochę mało poważnie. Zresztą, od pewnego czasu w ogóle mało rozmawia się w mieście o mieście. Owszem są jakieś komunikaty, informacje i oświadczenia, acz często spóźnione i niepełne, ale nie ma rozmowy, także z udziałem mieszkańców. Trudno, bowiem nazwać rozmową pseudo konsultacje w sprawach trzeciorzędnej wagi. Owszem, wybraliśmy radnych i prezydenta, by w naszym imieniu sprawowali władze i działali dla dobra miasta oraz naszego. Ale wcale to nie oznacza, że chcemy, by nas wyręczali i zastępowali nie pytając o zdanie, potrzeby i tęsknoty. Nie jesteśmy wszak ubezwłasnowolni czy ograniczeni w swych prawach.
Jan Delijewski
P.s. O wymianie uprzejmości między radnymi a prezydentem można poczytać w naszej zakładce Mija dzień.
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.