2017-09-27, Komentarze na gorąco
Po moim komentarzu ” W Gorzowie będą nowe tramwaje, ale kiedy pojadą po nowych torach?” otrzymaliśmy komentarz od czytelnika.
Nie dotyczy on akurat tramwajów, ale przejazdu ul. Walczaka, o czym tam ledwie wspomniałem. Opinia czytelnika jest na tyle jednak istotna i ciekawa, że przedstawiam ją tutaj niemal w całości.
"wyjątkowo długi remont Warszawskiej i Walczaka, którymi wreszcie można jechać"... Otóż nie można jechać, bo wszędzie są ustawione znaki "zakaz ruchu wszelkich pojazdów" (z wyjątkiem mieszkańców) i gdyby coś się stało, to odpowiada za wszystkie zdarzenia kierowca, a ubezpieczyciel umywa ręce. To niebezpieczne oszustwo i wpuszczanie mieszkańców w maliny, byle tylko uspokoić wszystkich, że to potwornie długo trwa. Ulica będzie gotowa po odbiorach i dopuszczeniu przez inspektora nadzoru budowlanego do użytkowania - teraz jest to pic gorszy niż za Peerelu, kiedy to otwierano w niezakończonych fabrykach tzw. nitkę produkcyjną.”
Co prawda, to prawda, choć konkluzja może nieco przesadzona. Bowiem prawda jest taka, że nikt oficjalnie nie ogłaszał przejezdności ulicy Walczaka, a kierowcy faktycznie jeżdżą tamtędy nielegalnie i na własną odpowiedzialność, kierowani owczym pędem. Powodowani przy tym tęsknotą za tą drogą i zwyczajną wygoda, i chyba nie do końca świadomi tego, co robią. Dlatego przytoczyłem komentarz czytelnika (imię i nazwisko znane redakcji), za który serdecznie dziękuję.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.