2017-10-02, Komentarze na gorąco
Żegnając komunikacje tramwajową na czas remontów i budowy nowych torowisk, prezydent Jacek Wójcicki ogłosił, że na bilecie jednorazowym MZK możemy jeździć po mieście przez 45 minut różnymi liniami.
To rewolucyjna wręcz zmiana w stosunku do dotychczasowej polityki w tym zakresie. I wszyscy będą chwalić to posunięcie, bo chwalić trzeba. Nie zapominając jednak o tym, że o bilety czasowe od dawna dopraszali się radni z Grzegorzem Musiałowiczem na czele oraz mieszkańcy.
Dla wielu obserwatorów decyzja prezydenta o wprowadzeniu biletów czasów jest nie tylko decyzją merytoryczną, ale także, a może nawet przede wszystkim czysto polityczną. Jest bowiem znakomitym posunięciem nieformalnej kampanii wyborczej i mocnym przekazem dla elektoratu. Jeszcze kilka takich decyzji, przy jednoczesnym braku większych wpadek związanych chociażby z remontami dróg i innymi inwestycjami, i Jacek Wójcicki reelekcję będzie miał gwarantowaną. Przyznają to niechętnie nawet jego antagoniści, choć niekoniecznie rywale do prezydenckiego fotela. Ci jeszcze nie tracą nadziei, że ich osobisty wdzięk i urok oraz partyjny program z całym zapleczem, pomogą im stać się pierwszą personą w ratuszu. Na wyborczy taniec i pokaz mają jeszcze ponad rok, ale muszą się mocno sprężyć i spieszyć, by coś znaczyć w tym wyścigu do ratusza, bo Jacek Wójcicki jest kilka długości przed nimi i on akurat spieszyć się nie musi, musi jedynie pozacierać ślady wcześniejszych błędów i uważać, by się na ostatniej prostej nie pogubić.
Jan Delijewski
Fot. gorzow.pl/Daniel Adamski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.