2017-10-24, Komentarze na gorąco
Już niebawem, bo w grudniu poznamy Kwadrat w nowej odsłonie.
Ten kultowy skwer albo park, jak kto woli, ma swoja historię, legendę oraz nieciekawe skojarzenia z ostatnich lat. To tam, na starych i w części połamanych ławkach, pośród koślawych, ale zadrzewionych alejek rządziła żulia, której nigdy nie było dość tanich nalewek albo lichego piwa, czego pozostałości znaleźć można było na trawnikach porośniętych rachityczna trawą. Strach było tam przysiąść albo spacerować, szczególnie wieczorową porą. Przez Kwadrat na ogół się przechodziło, ale już raczej tam nie bawiło.
Teraz zasadniczo ma się to zmienić, ale nie wszyscy są szczęśliwi z tego powodu. Najczęściej można usłyszeć, że za mało pozostanie tam drzew i trawy, za dużo zaś będzie betonu i granitowych kostek w miejsce trawników. Ale przecież Kwadrat, jak żadna chyba inna miejska inwestycja, był na wiele sposobów konsultowany i nie bardzo rozumiem skąd biorą się teraz te żale. Owszem, mnie też nie bardzo się podoba, a raczej bardzo nie podoba to, co się tam powoli wyłania, ale nie wnoszę pretensji, gdyż nie brałem udziału w spacerach badawczych tam przeprowadzanych, nie zgłaszałem swoich propozycji i oczekiwań, a przede wszystkim nie akceptowałem przedstawianych projektów oraz stosownych wizualizacji. W tej sytuacji przepraszam, ale pytam: kto tu zawinił, że nie podoba się to, co zostało tak wszechstronnie przekonsultowane i zaakceptowane?
To może lepiej niczego więcej w mieście nie konsultować, bo wtedy przynajmniej wiadomo będzie kto zawinił?
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.