2017-10-30, Komentarze na gorąco
Wojewoda właśnie powołuje swój Komitet Honorowy obchodów Stulecia Odzyskania Niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej.
Marszałek komitet honorowy na okoliczność stulecia niepodległości powołała wcześniej i nawet zaprosiła do udziału wojewodę, który jednak uprzejmie odmówił i w rewanżu organizując swój komitet, zaprosił do uczestnictwa w nim panią marszałek.
Okoliczność ta sama i wspólna, a jak widać, dzieli i to bardzo. I można jedynie się domyślać, że bardziej dzieli z przyczyn politycznych niż geograficznych. Za wojewodą z północy przemawia PiS i cała prorządowa prawica, za marszałek z południa stoi zaś PO oraz cała samorządowa koalicja, czyli partyjnie i politycznie rzecz postrzegając - rządowa opozycja, której z kolei opozycją w regionie jest akurat PiS wraz z prawicowymi przyległościami. Z tego właśnie powodu każdy sobie rzepkę skrobie, czyniąc przy tym wielki kłopot i ambaras m.in. samorządowcom, szefom organizacji i instytucji oraz ludziom nauki, kultury i różnym zacnym innym, którzy muszą wybierać między współdziałaniem z komitetem jednym a drugim, co dla wielu staje się przykre i trudniejsze niż samo oddanie honoru stuletniej Rzeczypospolitej. I tak obchody ważnej narodowej rocznicy stają się jak najbardziej politycznymi manifestacjami w dwóch odsłonach o tym samym czasie.
Co w tych okolicznościach zrobią zwykli mieszkańcy? Ano pójdą za głosem serca, a raczej zachowają się zgodnie ze swoimi politycznymi poglądami oraz wyborami i wezmą udział w tych uroczystościach i działaniach, do których będzie im zwyczajne bliżej. Jedynie marszałek Józef Piłsudski, który zapewne na okoliczność odzyskanej niepodległości będzie często przywoływany i cytowany, może gdzieś tam w zaświatach z rezygnacją powtarza swoje znane zdanie o politykach.
A może przez ten rok, jaki do stu lat wolnej Polski jeszcze mamy, coś się w tej Polsce zmieni?
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.