2018-01-30, Komentarze na gorąco
No i się porobiło. Ale tak jest w całej Polsce, a nawet jeszcze gorzej.
Do przetargu na modernizację drogi wylotowej w kierunku Gdańska (od ronda Sybiraków do rogatek miasta na Walczaka) przystąpiły dwie firmy – jedna chce prawie 70 mln zł, druga zaś 101 mln zł. Tymczasem miasto zaplanowało do wydania 56,5 mln zł, z czego 85% stanowić ma rządowe dofinansowanie.
No i mamy poważny problem. Tym bardziej, że był to już trzeci przetarg związany z tą inwestycją. Logiczne byłoby, gdyby miasto ogłosiło kolejny przetarg, kolejny raz ograniczając zakres robót, by zmieścić się w miejskim kosztorysie. Jaka jest jednak pewność, że taki przetarg uda się zakończyć sukcesem? Nie ma żadnej, bo coraz częściej w kraju przetargi kończą się niczym, bo zwyczajnie nikt do nich nie staje. Tak było właśnie w Nysie, gdzie z braku chętnych nie odbył się przetarg na budowę osiedla mieszkaniowego w ramach programu „Mieszkanie plus“.
Może więc lepiej dołożyć te 15 mln zł, by wreszcie zrobić drogę na Gdańsk, skoro mamy już rządową dotację? Tylko skąd wziąć te brakujące miliony? Można jeszcze bardziej się zadłużyć, bo sytuacja finansowa Gorzowa nie jest przecież zła, albo zrezygnować z innych inwestycji? Sprawa nie jest prosta a czas ucieka i taniej raczej nie będzie, przynajmniej w najbliższych latach. Może powinna się tutaj wypowiedzieć rada miasta? Ja tam jestem jak najbardziej za debatą w tej sprawie. Miejskie inwestycje to odpowiedzialność nie tylko prezydenta, ale i rady miasta. Niech może razem wezmą się za bary z problemem, nim stanie się politycznym tematem w kampanii wyborczej.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.