2018-02-02, Komentarze na gorąco
Wojewódzki Urząd Statystyczny porównał dane ekonomiczne Zielonej Góry i Gorzowa za 2017 rok.
Jakie płyną z nich wnioski? Ano takie, że Zielona Góra rozwija się inaczej, ale i szybciej. Gorzów stoi przemysłem a Zielona Góra opiera swój rozwój na uniwersytecie, firmach nowych technologii oraz… instytucjach budżetowych. To dlatego lepiej się tam ma biznes, buduje i sprzedaje więcej mieszkań oraz lepiej się także zarabia.
Najbardziej uderza jednak różnica w poziomie rentowności działalności gospodarczej. O ile w Zielonej Górze wskaźnik rentowności obrotu netto jest bardzo przyzwoity i wynosi 5,2%, o tyle w naszym mieście sięga ledwie 0,1% co oznacza działanie niemal po kosztach. To mało, żeby normalnie przeżyć, a gdzie wygospodarować jeszcze środki na rozwój? Oczywiście można pożyczyć, ale pożycza się raczej tylko wtedy, kiedy widzi się perspektyw rozwoju. A skoro perspektyw nie widać… I tak nie wiedzieć kiedy, wpadliśmy w pułapkę żółwiego tempa rozwoju, z której nie możemy się wyrwać, podczas gdy Zielona Góra coraz bardziej odlatuje nam w kosmos. Oczywiście w dużej mierze dzięki środkom unijnym, które dzielone są tam na miejscu.
Ale gorzowscy politycy raczej tego nie widzą.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.