2021-02-02, Komentarze na gorąco
Każde odejście najbliższej osoby jest dramatem dla rodziny, przyjaciół. Każde odejście do tego znanej osoby jest smutnym wydarzeniem dla ogółu.
Ostatnio nie ma praktycznie dnia, żebyśmy nie byli zaskakiwani tragicznymi wiadomościami o śmierci kogoś znanego, lubianego, szanowanego. I nie ma tutaj znaczenia, czy dotyczy to osób o wymiarze światowym, europejskim, ogólnopolskim czy lokalnym. Tak samo podchodzimy do każdej smutnej informacji, każdego ,,newsa’’ opatrzonego czarno-białym zdjęciem, nie dotyczącego jednak historycznego wydarzenia, a jak najbardziej aktualnego.
Co się dzieje? Często zadajemy sobie takie pytanie na wieść o kolejnym zgonie kogoś powszechnie znanego, ale szybko zrzucamy to na panującą ogólnie pandemię, aczkolwiek przyczyn zgonów nadal jest bardzo dużo. Coś w tym jednak jest, że pandemia zdecydowanie zwiększyła zagrożenie zdrowotne, o czym świadczą choćby dane przygotowane przez gorzowski szpital i nie tylko, gdyż codziennie otrzymujemy ministerialne komunikaty dotyczące liczby zakażeń i zgonów. Wyraźnie widać na ich podstawie, że wzrosła liczba szczególnie starszych osób, które przegrały bezpośrednią walkę z covidem lub zmarły na choroby współistniejące.
Niech wszelkie dane, wszelkie informacje płynące zwłaszcza ze strony medyków będą ostrzeżeniem, że choć trzeba starać się normalnie żyć, to najważniejsze jest przestrzeganie obostrzeń sanitarnych. Póki nie zostaniemy masowo zaszczepieni dbajmy o siebie, ale z drugiej strony czas najwyższy zweryfikować pakiet tych obostrzeń, zwłaszcza w obszarze gospodarki. Skoro można chodzić do muzeum, galerii, bibliotek, sklepów, kościołów, to chyba czas przywrócić możliwość legalnego chodzenia do siłowni, klubów fitness czy na lodowiska póki nie zostały rozmrożone.
Z wirusem musimy nauczyć się żyć na lata i już to czynimy. Inaczej za rok w szpitalnych statystykach znajdą się nowe pozycje zgonów, spowodowanych depresjami i innymi tego rodzaju chorobami współistniejącymi. Rozumiem, że decydujący o skali obostrzeń mają liczne obawy przed nadmiernym ich poluzowaniem, ale muszą pamiętać również, że za każdą zamkniętą najmniejszą nawet firmą stoją ludzie i ich dramaty oraz ich rodzin. Ratując jednych musimy pamiętać o drugich. Przedłużanie agonii niewiele pomoże, a może bezpowrotnie zniszczyć licznym życie, niekoniecznie chorych na covida.
Robert Borowy
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.