2021-03-10, Komentarze na gorąco
I jak tu żyć, chciałoby się zapytać. ZGM i podległe mu ADM-y dostają ostatnio mocno w kość, to znaczy ich pracownicy. Niektórzy chorują, inni trafiają na kwarantannę.
Wszystkim oczywiście życzymy zdrowia i jak najszybszego otwarcia drzwi dla mieszkańców, zwłaszcza lokatorów zasobów komunalnych.
Z drugiej strony Seniorzy już nie mogą wysiedzieć w czterech ścianach i postanowili w ramach swojego Klubu spróbować powrócić do aktywnego życia. Na tyle, na ile można. I dobrze (zachęcałbym jednak, żeby na razie wracali ci po pierwszych szczepieniach), choć obawiam się, że radość nie potrwa długo. Jak wiemy, Gorzów swoimi wskaźnikami zachorowalności już dawno wpadł w czarną strefę. Przynajmniej wirtualnie, skoro jeszcze nie zostaliśmy tam urzędowo wepchnięci. I trzymam kciuki, żebyśmy nie zostali, bo to znowu wiązać się będzie zamykaniem najczęściej tego, co nie trzeba.
Nie lockdown jest teraz jednak największym zmartwieniem. Minister zdrowia Adam Niedzielski apeluje do szpitali o wstrzymanie planowanych zabiegów. Chodzi o powiększenie bazy łóżek dla covidowców. Jest to wyraźny sygnał, iż tych miejsc w kraju ubywa w ekspresowym tempie.
Wiceprezes gorzowskiej lecznicy Robert Surowiec zapewnia, że przy Dekerta robi się wszystko, żeby pomimo dużej liczby chorych z koronawirusem pomagać też innym pacjentom i zabiegi planowane będą wykonywane tak długo, jak będzie to możliwe. Pytanie, jak długo będzie to możliwe, jest na razie otwarte.
Co można w tej sytuacji powiedzieć? Chyba tylko jedno. Uważajmy na siebie, nie lekceważmy obostrzeń. Bo nic innego nie wymyślę. Sam przebieram nogami w oczekiwaniu na szczepionkę. Może do końca lata się doczekam.
Robert Borowy
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.