Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Komentarze na gorąco »
Marii, Marzeny, Ryszarda , 26 kwietnia 2024

Rozdzielmy niechlujstwo od działań ekologicznych

2021-06-14, Komentarze na gorąco

Będzie mniej koszenia traw, ale w zamian pojawią się w mieście łąki kwietne.

Skwer przy Wełnianym Rynku
Skwer przy Wełnianym Rynku Fot. Robert Borowy

Kiedy powyższe hasło zaczęto promować już przed rokiem, a wprowadzać je w życie kilka tygodni temu wszyscy zastanawiali się, co z tego dobrego wyjdzie. Minęło niewiele czasu, a już pojawiają się wątpliwości, czy ten pomysł sprawdzi się w dłuższej perspektywie czasu. Tłumaczenie, że utrzymująca susza nie zachęca do koszenia traw chyba nie do końca przekonuje mieszkańców. Przynajmniej niektórych.

Kilka dni temu jeden z gorzowskich radnych zrobił sobie pamiątkowe zdjęcie, stojąc do pasa w trawie. A że radny jest solidnej postury, to tylko gorzej dla trawy.

- Tak wyglądają skutki częściowego i byle jakiego koszenia trawy w naszym mieście. Gorzów w rezultacie wygląda gorzej niż przedmieścia afrykańskiej Mombassy – napisał Jerzy Synowiec.

W Kenii nie byłem, nie wiem, jak wygląda trawa na przedmieściach Mombassy, ale z zaciekawieniem poczytałem komentarze, jakie pojawiły się pod zdjęciem znanego mecenasa. Nie były one, najłagodniej mówiąc, korzystne dla pomysłodawców odstawienia kosiarek. Zaraz potem na naszą skrzynkę redakcyjną przyszły od Czytelników kolejne ciekawe zdjęcia ze ścisłego centrum Gorzowa, na których widać trawę może jeszcze nie do pasa, ale już do kolan. Sprawdziłem, rzeczywiście, na Wełnianym Rynku rośnie dorodna trawka.

Żeby była jasność, rozdzielmy niechlujstwo od działań ekologicznych, ratujących tak naprawdę miejską zieleń. Szczególnie w Gorzowie, w którym ostatnio wszystko co jest tylko możliwe natychmiast zalewa się betonem lub przykrywa kostkami i płytami. Nic dziwnego, że biolodzy, przyrodnicy i ludzie kochający zieleń od dłuższego czasu apelują do prezydenta, żeby jednak zminimalizował koszenie. Prezydent posłuchał, ale wszystko co nowe rodzi się w bólach, stąd pojawiają się miejsca, w których z różnych powodów to koszenia musi się jednak odbywać. Choćby z tego powodu, żeby widoczne były hydranty lub inne elementy mające wpływ na wspólne bezpieczeństwo.

Analizując wszystko ,,za i przeciw’’, wydaje się, że ot nic złego, żeby miasto zaczęło jednak porastać trawami. Skoro naturalnie kwitnąca zieleń daje przestrzeń do życia owadom, szczególnie tym pożytecznym, skoro zatrzymuje wodę, to wszędzie gdzie można nie wycinajmy jej w pień. Natomiast nie bądźmy zaskoczeni, że wielu mieszkańców wyraża oburzenie, obserwując w tych działaniach bylejakość. Przydałyby się ponadto porządne lekcje przyrody, wyjaśniające zalety koszenia lub nie koszenia traw w parkach, na skwerach czy nawet w pasach drogowych, pod warunkiem, że wysoka trawa nie przeszkadza w dobrej widoczności. Nie wszyscy są przyrodnikami i nie rozumieją, że jeszcze niedawno urzędnicy miejscy straszyli mandatami za nieskoszoną trawę, a dzisiaj zachęcają do odstawienia kosiarek. Media nie zastąpią ich w tej pracy.

Robert Borowy

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x