Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Komentarze na gorąco »
Balladyny, Lilli, Mariana , 30 kwietnia 2024

Ciąg dalszy nastąpi, bo i musi być

2013-12-30, Komentarze na gorąco

Co zapamiętamy z mijającego roku? Zapewne każdy z nas ma swoje własne zdarzenia, rzeczy i sprawy do zapamiętania.

medium_news_header_6020.jpg

A z życia miasta, z naszego wspólnego dziania się i działania? Tu także pamięci mogą być różne, choć kilka faktów warte jest chociażby przypomnienia, acz niekoniecznie już długiego pamiętania. Tym bardziej, że nie mają swego zakończenia.

Na pewno zapamiętanym może być finał procesu w szczecińskiej apelacji w sprawie tzw. gorzowskiej afery budowlanej, który przyniósł jedno wielkie rozczarowanie. Rozczarowanie, gdyż po wielu latach śledztwa i sądzenia mógł i powinien przynieść ostateczne rozstrzygnięcia, których jednak zabrakło. Sprawa, choć w mocno okrojonym kształcie, ale wróciła do sądu w Gorzowie, który może nie uporać się z nią przed jesiennymi wyborami samorządowymi. Stało się więc coś złego dla miasta i lokalnej demokracji, nie wnikając już w osobiste dla prezydenta Gorzowa i innych oskarżonych aspekty przedłużającej się ponad miarę sprawy. Na zakończenie procesu musimy więc jeszcze poczekać.
Później było przekształcenie gorzowskiego szpitala publicznego w spółkę prawa handlowego, po wcześniejszych mocno kontrowersyjnych przygotowaniach i wielce spektakularnej dymisji dyrektora Marka Twardowskiego. Jego miejsce na czele skomercjalizowanej lecznicy, pozostającej w całości własnością samorządu województwa, zajął Piotr Dębicki, lekarz i menager z doświadczeniem zdobywanym na Wyspach i w Drezdenku. I na razie nie ma sygnałów, że dzieje się tam gorzej, a może jest i lepiej, choć tak w ogóle to lepiej w polskiej służbie/ochronie zdrowia już zdaje się było. W każdym razie szpitalnej spółce pozostało jeszcze ponad 80 milionów długów do spłacenia w marszałkowskiej kasie w ciągu 15 lat. I wcale nie jest powiedziane, przy czym będę się upierał, że szpital ten dług w całości spłacić musi. Samorząd województwa też jest coś winien temu szpitalowi i naszemu miastu. Oczywiste więc byłoby, gdyby część tego długu zwyczajnie umorzył. W każdym bądź razie przekształcenie szpitala w spółkę niczego tu nie kończy, a może nawet bardziej zaczyna.

Również w kwestii śmieci w tym kraju, a szczególnie naszym mieście lepiej już było. Rewolucja śmieciowa w wydaniu gorzowskim już nie wydaje się, ale jest już z całą pewnością wielka porażką. Jest gorzej niż było, choć rewolucja trwa już pół roku. Najpierw na skutek niedoskonałości ustawy i samorządowej opieszałości przeciągnęły się procedury przetargowe. Następnie zmiana firmy wywożącej odpady i wymiana  pojemników na nowe sprawiły, że na mieście pojawiły się sterty śmieci, które osobiście dojrzał z gmachu na Jagiellończyka wojewoda Jerzy Ostrouch i mógł z troską, ale i pewną złośliwą przyjemnością się nad nimi pochylić. A kiedy w końcu na mieście zrobiło się czarno od pojemników, to mieszkańcy bloków wielorodzinnych i kamienic przestali śmieci segregować. W ramach spontanicznego buntu i oporu, o którym na tych łamach pisaliśmy wiele razy i zapewne pisać jeszcze będziemy. Rewolucję przecież trzeba jakoś zakończyć.

Najdłużej jednak zapamiętamy stan naszych ulic, bo i przypominać nam będą o tym kilkusetmetrowe odcinki kilku odnowionych dróg. Naprawione (Walczaka), wyremontowane (Estkowskiego i Pomorska) oraz zmodernizowane (Kobylogórska) cieszą nas bardzo, gdyż na tle całej reszty pokazują, że Gorzów też może. I mniejsza z tym, że na Kobylogórskiej zaoszczędzono znacznie więcej niż zamierzano, bo wykonawca na różne sposoby się przeliczył i trzeba było skrócić modernizację drogi, by nie przepadły pieniądze z rządowego programu tzw. schetynówek. Reszta ma być dokończona w przyszłym roku. Będzie więc nowe otwarcie.

Najważniejsze i budujące było jednak to, że pod koniec roku powiało optymizmem i nadzieją na przyszłość. Chodzi o konkretne plany związane z wielką zmianą w zakresie komunikacji tramwajowej za ponad 400 mln, gruntowaną modernizacją ul. Kostrzyńskiej za 50-60 mln przy minimalnym wkładzie miasta na poziomie 6-8 mln oraz szereg twardych i miękkich projektów realizowanych za  pieniądze z puli przeznaczonej dla miast wojewódzkich i sąsiedztwa w wysokości 140 mln. I wszystko to w perspektywie najbliższych 7 lat.

Tymczasem zimy jak nie było, tak nie ma. Jest się z czego cieszyć?

J.D.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x