2013-12-06, Komentarze na gorąco
Nie jestem ekonomistą, nie znam się na rynkach kapitałowych, ani na instrumentach finansowych. Jako przyszły emeryt, mam nadzieję, chciałbym jednak, żeby moja emerytura była jak najwyższa. Przez 15 lat państwo mi wmawiało, że wielkim ratunkiem i dobrodziejstwem dla mnie są otwarte fundusze emerytalne. Teraz to samo państwo wmawia mi w trybie pilnym i nagłym, że dla finansów państwa, ale głównie mojej emerytury OFE to jedna wielka tragedia i nieszczęście.
Finanse państwa, jako coś abstrakcyjnego, mało mnie interesują, ale już moje pieniądze i ewentualna emerytura jak najbardziej. Nie mam jednak na to żadnego wpływu, bo w przegłosowanej właśnie reformie systemu emerytalnego ZUS bierze wszystko, wcześniej lub później, a mój wybór jest tak mocno ograniczony, że staje się iluzoryczny. Może nie ma tego złego, co nie wyjdzie mi na dobre, ale nie lubię jak państwo traktuje mnie jak małe dziecko, bo ono wie lepiej co dla mnie dobre. Nawet jeżeli chodzi o coś, czego trudno doczekać.
Obyśmy więc wszyscy zdrowi byli, przed emeryturą i na emeryturze. Bo ze służbą zdrowia, która nie wiedzieć czemu przemianowała się na ochronę zdrowia także jest tylko gorzej i gorzej po tych wszystkich reformach i ciągłym przelewaniu z pustego w próżne. Tu też mam jedynie prawo wyboru lekarza pierwszego kontaktu. Kontakty z innymi lekarzami są już mocno utrudnione, jeżeli w ogóle możliwe. Z powodu kontraktów, limitów i niewydolności całego tego zreformowanego systemu.
J.D.
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.