2013-12-10, Komentarze na gorąco
Prezydent Tadeusz Jędrzejczak odpuścił, ugiął się pod społeczną presją i porzucił pomysł likwidacji linii tramwajowej na Piaski, przy którym długo obstawał.
To dobry ruch z jego strony, gdyż działanie pod prąd dominujących oczekiwań byłoby wielce szkodliwe. Dla miasta i dla niego. I nie chodzi tylko o to, że za pasem mamy wybory samorządowe.
Teraz ruch należy do radnych, którzy będą chcieli zapewne odcisnąć swoje piętno na planie transportowym przygotowanym przez prezydenta i jego urzędników, na podstawie opracowania specjalistycznej firmy i wniosków płynących ze społecznych konsultacji. Największe emocje skierują się obecnie w stronę projektowanej linii z rozgałęzieniem na Górczynie, która może zrewolucjonizować transport publiczny nie tylko w tym rejonie miasta, ale wręcz w całym Gorzowie. Może bowiem dać nowe życie gorzowskim tramwajom, które bardzo długo czekały na takie działanie.
Będzie to bardzo kosztowne działanie, bo za ponad 400 milionów, ale niewątpliwie bardzo też sensowne. Skoro będą na to pieniądze, to trzeba je zrealizować. Gorzej może być z modernizacją Kostrzyńskiej, która ciągle rodzi różne wątpliwości i spory, co do zakresu jej przebudowy. Byłoby ich mniej, gdyby nie ogrom potrzeb remontowych w całym mieście. Ciężko godzić się na drogową inwestycję za ponad 100 milionów na drugorzędnym wylocie z miasta, kiedy w samym mieście kilometry dróg wołają o gruntowny remont. Tu jednak prezydent Tadeusz Jędrzejczak nie zamierza odpuszczać.
L.Z.
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.