2013-10-27, Komentarze na gorąco
Po śmierci Bożydara Bibrowicza (kto o nim jeszcze pamięta?), któremu chciało się dla miasta chcieć i zarażał tym innych, brakowało w Gorzowie stowarzyszenia, które zajęłoby się miastem w zakresie jego upiększania, estetyki, przypominaniem historii i utrwalaniem w pamięci, ale także dbałością o jego funkcjonalność i użyteczność na co dzień.
Bez polityki i uprzedzeń, urzędniczej rutyny i pretensji do świata. I słyszę, że takie stowarzyszenia powstaje, bo towarzystwo już nawet jest.
To towarzystwo stanowi Gorzowski Komitet Budowy Pomników mecenasa Jerzego Synowca i przedsiębiorcy Arkadiusza Grzechocińskiego, z których inicjatywy powstały m.in. rzeźby Szymona Giętego, Edwarda Jancarza, Pawła Zacharka, Jana Korcza i Ernsta Henselera. Wspólnie z innymi regionalistami i sympatykami miasta chcą powołać do życia Towarzystwo Miłośników Gorzowa. Towarzystwo niezwykłych ludzi – ludzi z pasją, pomysłami i umiłowaniem naszej małej ojczyzny. Im więcej zacnych osób z różnych środowisk, poza politykami, tam się znajdzie tym lepiej będzie dla towarzystwa, a tym samym miasta naszego.
Trzymam kciuki za powodzenie tej inicjatywy, bo jest ona bardzo potrzebna i takie towarzystwo będzie miało wiele do zrobienia. I nie chodzi tylko o kolejne rzeźby, jakie projektują postawić J. Synowiec i A. Grzechociński, w formie pomnika Christy Wolf czy pamiątkowego kamienia w miejscu, gdzie ongiś stała żydowska synagoga. Jest jeszcze wiele innych pięknych rzeczy w naszym Gorzowie do zrobienia.
del.
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.