2013-04-20, Komentarze na gorąco
Jeden z gorzowskich radnych w jednej z lubuskich gazet powiedział, że „obowiązkiem radnych jest studiować uchwały”. Święte słowa. Gdyby radni uważnie studiowali i pamiętali później, co uchwalali, to może nie wygłupialiby się ze swoimi stawkami za wywóz śmieci i ulgami dla małoletnich, które i tak trafiły do śmieci.
Wojna o śmieci między prezydentem a radnymi weszła w nowa fazę. Prezydentowi się spieszy i poniekąd z konieczności próbuje iść na skróty, bo 1 lipca tuż, tuż, a tu jeszcze pozostało wiele do zrobienia. Radni zaś za wszelka cenę chcą pokazać swoją osobistą troskę o miasto i mieszkańców, instytucjonalną niezależność i odpowiedzialność za podejmowane uchwały. Nie patrząc na konsekwencje i problemy, jakie piętrzą przed urzędnikami, którzy chcą się literalnie wywiązać z obowiązków i nakazów ustawy. Ale co to radnych obchodzi. Oni są przecież od stanowienia prawa, co prawda lokalnego, ale zawsze prawa.
Prawda, niestety, jest taka, że radni często przychodzą na sesję, mówią albo i nie mówią co myślą o przedmiocie uchwały, nie mając na ogół głębokiej wiedzy o sprawi. I głosują tak, jak nakazują liderzy, którzy polityczne interesy mają przede wszystkim na względzie. Interes mieszkańców nigdy nie jest celem samym w sobie. Gdyby było inaczej, byłby przynajmniej dialog a nie rozmowa w mediach.
Zresztą, wystarczy być, a dieta jest.
deja
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.