Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Na szlaku »
Hugona, Piotra, Roberty , 29 kwietnia 2025

Po lasach i francuskim bruku

2013-12-28, Na szlaku

Malownicze lasy, jary niezbyt głębokie i dużo wody można zobaczyć, kiedy się wybierze z Mironic do Lip. 

medium_news_header_6006.jpg

Trasa liczy około 15 km i jest jedną z ładniejszych w bliskich okolicach Gorzowa.

Szlak zaczyna się na krzyżówce przed Mironicami, gdzie droga wywija w kierunku Azylu i Kabatków. Idziemy kawałek, bo za chwilę trzeba skręcić w lewo, w kierunku na Zamoksze. Prowadzi nas zielony szlak kijkowy. Wygodna droga wiedzie między dość wiekową monokulturą sosnową. Po chwili dochodzimy do samotnego domu z dumną tabliczką „Sołtys”. To widomy znak, że dotarliśmy do Zamoksza, zaskakującej wsi, bo składającej się z zaledwie kilku domów, ale za to o podwójnej nazwie. Bo na niektórych mapach pisana ona w wersji Zamoksze, a na innych Zamokrze.

Przez Grabinkę do jeziora

Dalej idziemy prosto, by za jakieś 200 metrów dotrzeć do następnych domów i do rzeczki Grabinki. Tuż za nią wejście do lasu przegradza płot, ale ignorujemy go i zaraz skręcamy w lewo. Nadal prowadzą nas znaki, ale tym razem czerwonego kijkowego szlaku. I tu droga zapiera dech w piersiach, bo prowadzi ślicznym lasem bukowym. I tu zaczynają się pagórki, jary i wąwozy. Po chwili mijamy jakąś rzeczułkę, niestety, na mapie nazwy nie ma, więc nazywamy ją, za przewodnikiem Stanisławem Żytkowskim, ciekiem wodnym i już. Ale pozachwycać się nią można, a co więcej warto.

I tak niespiesznym krokiem docieramy nad jezioro, także o podwójnej nazwie, bo oficjalna jest Grabino i stąd nazwa rzeczułki, która z niego wypływa, a ta nieoficjalna to Gołębie. Znajdujemy się na południowym, mniej znanym i wybieranym przez turystów brzegu. Tu porzucamy wszelkie szlaki znakowane i kierujemy się w lewo. Nadleśnictwo Kłodawa co krok ustawiło tu ławy do siedzenia i stoły, można się więc zatrzymać na kanapkę i herbatę z własnego termosu. Co więcej, są też nowe, bo jeszcze niezniszczone tablice poglądowe, z których można się dowiedzieć, co w tych lasach żyje i co rośnie.

Końskim szlakiem cały niemal czas

Po przerwie idziemy cały czas wzdłuż jeziora aż do chwili, kiedy pokażą się znaki międzynarodowego szlaku końskiego. To na białym tle główka konia i pomarańczowy punkt. No i szlak nas prowadzi aż do ruchliwej szosy Gorzów-Barlinek. Przekraczamy ją i nadal idziemy końskim szlakiem. I niemal natychmiast wkraczamy w krainę dużych oparzelisk, inaczej zwanych bagienkami. Jest chłodno, więc oparzeliska nie śmierdzą, jak to mają w zwyczaju, ale za to niezmiernie malowniczo wyglądają.

I to można spotkać ciekawostkę, czyli nową drogę przeciwpożarową, która się nagle a niespodziewanie urywa, a przy jej końcu stoi regularny znak drogowy. Trzeba dodać, że takich dróg i znaków w ostatnich czasach w podgorzowskich lasach pojawiło się sporo i mogą mylić, bo nie ma ich na mapach.

My tę drogę ignorujemy, i idziemy cały czas zgodnie ze znakami, aż dochodzimy do bruku.

Po francuskim bruku

To droga kontrybucyjna, jakich pełno na terenie Barlinecko-Gorzowskiego Parku Krajobrazowego, bo właśnie już jesteśmy w tej czarownej krainie. Na bruku skręcamy w lewo i sobie nim dzielnie maszerujemy. Po prawej stronie widać przepiękną płaską łąkę z samotnym dębem. Jeszcze jakiś czas temu było tu bagienko, fachowo zwane oparzeliskiem.

Idziemy dalej i tu trzeba zacząć uważać. Bo za chwilę kolejny ciek wodny i tuż za nim należy skręcić w prawo i dalej brukiem kontrybucyjnym dojść do Lip. Po prawej widać jezioro, za chwilę po lewej ręce jezioro Lubieszewko zwane także Portkami. Po chwili asfalt i już jesteśmy w Lipach. Warto skręcić w lewo i podejść jakieś 200 m. Bo naprzeciw przystanku PKS można zobaczyć trzy kamienie, które niegdyś wskazywały kierunki. Do niedawna był tam tylko jeden. Ale nadleśnictwo Barlinek teren oczyściło i kolejne dwa głazy ustawiło. A to spora rzadkość jest, więc warto zobaczyć.

Szlak pokonali turyści z klubu Nasza Chata, prowadził Stanisław Żytkowski, pisząca te słowa tym razem za bardzo nie przeszkadzała. Szlak liczy 15 km.

Renata Ochwat

0.mironice1.jpg
1.mironice2.jpg
2.mironice3.jpg
3.mironice4.jpg
4.mironice5.jpg
5.mironice6.jpg
6.mironice7.jpg
0
0123456

Warto wiedzieć:

Mironice (niem. Himmelstädt)

Wieś w Polsce położona w województwie lubuskim, w powiecie gorzowskim, w gminie Kłodawa.

Pierwsze wzmianki o wsi znaleźć można już w XIII-wiecznych dokumentach. Nadana została wówczas cystersom z Kołbacza. Klasztor ufundował margrabia Albrecht III. Oprócz wsi mnisi dostali liczne przywileje, w tym możliwość kopania złota i srebra, a także soli. Powstał to duży klasztor, potem kościół. Wieś jednak została splądrowana podczas wojen krzyżackich w 1433 roku, oraz przez czeskie Sierotki mniej więcej w tym samym czasie. W 1539 r. zakon został sekularyzowany, a dobra kościelne przeszły w ręce państwa. Od XIX wieku domenę państwową, jaką wieś była od sekularyzacji, dzierżawiła rodzina von Boyer.

Rozpustni mnisi

W 1515 r. podczas wizytacji klasztoru, opat Walentyn Ludovici stwierdził całkowity upadek życia zakonnego. W wydanej ordynacji nakazano oddalić z klasztoru kobiety, wprowadzono zakaz opuszczania klasztoru nocą, późnego wstawania i upijania się po karczmach. Margrabia Jan z Kostrzyna po przejściu na luteranizm starał się utworzyć własną domenę. Odbywało się to kosztem własności kościelnej. Ostatni opat mironicki Jan Kuna, sprzyjał poczynaniom margrabiego i przekazał mu w 1539 r. wsie zakonne za odszkodowanie i posadę pastora luterańskiego w Baczynie.

Kontrybucyjne drogi

Brukowane trakty głównie w lasach nadleśnictw Kłodawa i Barlinek, to tak zwane drogi kontrybucyjne. Powstały one po przegranej przez Francję wojnie z Prusami, toczonej na przełomie lat 1870-71. Chodziło w niej o dominację we współczesnej Europie, a jej konsekwencje spełniły się wiele lat potem, a mianowicie stały się faktyczną przyczyną wybuchu I wojny światowej. Brukówki układali francuscy jeńcy i zrobili to tak dobrze, że drogi w znakomitym stanie zachowały się do dziś.

Korzystałam z materiałów promocyjnych gmin Kłodawa i Barlinek oraz z materiałów promocyjnych nadleśnictw Kłodawa i Barlinek.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x