W Nowy Rok z Morsami!

2013-12-31, Na szlaku

Tradycją już jest, że pod koniec każdego roku członkowie Klubu Turystyki Pieszej „Relaks” spotykają się z członkami gorzowsko-kłodawskiego Klubu Morsów ESKIMO nad jeziorem w Kłodawie.

Tak też było w minioną niedzielę. Akurat padał deszcz i nic nie zachęcało do chodzenia po świecie, ale mimo to na taki krótki spacer spod Castoramy do Kłodawy zdecydowało się kilkanaście osób. Bo główną atrakcją były zaprzyjaźnione Morsy.

Gdy dochodziliśmy nad jezioro, oni już siedzieli w wodzie. Każdy w czerwonej czapeczce na głowie, takiej trochę podobnej do Mikołajowej, ale firmowej, z napisem, że „Eskimo” z Gorzowa i Kłodawy . W tym roku nie ma mrozu, a więc i jezioro nie jest zamarznięte, ale temperatura wody nie przekracza 4 st. Ich taka pogoda wcale nie cieszy: zdecydowanie wolą prawdziwy mróz i wodę, która zamarza w trakcie kąpieli. „Morsowa” kąpiel nie trwa długo, bo każdy sam musi wiedzieć i sam regulować, przez ile minut jego ciało nie dozna hipotermii, a więc nie przekroczy czasu szkodliwego dla organizmu. Dlatego w tej konkurencji nie ma rywalizacji. Kąpie się ten, kto chce i tak długo, jak chce. Niestety, gdy doszliśmy do plaży i pomostu, większość Morsów już zakończyła kąpiel, więc sesja zdjęciowa z ich udziałem tym razem dość skromna.

W minioną niedzielę kąpało się blisko 20 osób, w tym kilka pań. Szefa Morsów – Jerzego Złotowskiego, cieszy, że tego dnia stawiło aż czworo nowych. Jedni dłużej siedzą w wodzie, inni krócej, ale każdy wychodzi z rozgrzaną, czerwoną skórą i jeszcze dość długo nie odczuwa zimna z powietrza. Jeden Mors pozostał w wodzie znacznie dłużej niż inni. Dzielnie płynął nawet dość daleko od pomostu. Ale tego też się nie chwali. Rekordy można sobie pobijać w lecie. W zimie kąpiel ma być przyjemnością i służyć zdrowiu.

W międzyczasie przyjaciele Morsów rozpalili ognisko z suchych szczap specjalnie przywiezionych. Choć deszcz już ustał, z mokrych gałęzi nie dałoby się rozpalić ognia. A bardzo jest potrzebny, żeby jednak ogrzać się w jego cieple. Podczas każdej kąpieli Morsom towarzyszą przyjaciele, mili widziani w oryginalnych strojach. Tym razem śliczna przyjaciółka wystąpiła w wieńcu kwiatów jak na Hawajach.

Wyjmujemy – jak zapowiedziała nasza szefowa Ola Błażejewska – to, co zostało ze świątecznych zapasów, a więc np. rybę po grecku, wędliny, a Wanda ze Śląska przyniosła miseczkę z makiem specjalnie doprawionym bakaliami i bułką według śląskiej receptury. Bardzo smaczny. Mamy także szampana. Jednak najwięcej chętnych jest na kiełbasę upieczoną na patyku nad ogniskiem. Długo jeszcze rozmawiamy o walorach zimnych kąpieli, o tym, że razem raźniej (zarówno morsom jak i piechurom), że gorzowsko-kłodawskie Morsy z klubu „Eskimo” zdobywały nagrody na ogólnopolskich zlotach Morsów i że tu, nad kłodawskim jeziorem kąpią się w każdą niedzielę.

Natomiast specjalną kąpiel odbywają zawsze w Nowy Rok, dokładnie o godz. 12.00. Będzie i dużo Morsów i dużo innych atrakcji.

Przyrzekamy przyjść albo dojechać.

A my – zgodnie z naszą tradycją – kierujemy się do centrum Kłodawy, do pizzerii „Milano”, gdzie państwo Dorota i Dariusz Stępniowie wszystkich gości przyjmują bardzo życzliwie i niemal o każdej porze dnia. W czasie naszych wędrówek po okolicy niewiele spotkaliśmy miejsc – barów, restauracji lub pizzerni – czynnych przez cały rok, także w niedziele. Na „Milano” w Kłodawie zawsze możemy liczyć. Tu krótki odpoczynek przy pierogach i piwie. No i powrót do Gorzowa, także piechotą, bo komunikacja w niedzielę nie funkcjonuje. Nie szkodzi. Dzisiejsza trasa była wyjątkowo krótka, ale celem głównym niedzielnego spaceru było spotkanie z Morsami.

Zapraszamy wszystkich: plaża nad jeziorem w Kłodawie, Nowy Rok, godzina 12,00. Przyjdźcie lub przyjedźcie podziwiać prawdziwych naszych Morsów kąpiących się w zimnym jeziorze.

Krystyna Kamińska

Fot. Ireneusz Kamiński

Na szlaku

Robert
Borowy

Lubuskie w Berlinie, czyli targi turystyczne

Po raz pierwszy od lat województwo lubuskie pokazało się w ITB, największych targach turystycznych w Europie. Na ten czas do Berlina zjechał się cały świat.