2015-10-18, Na szlaku
Betonowy mur oddzielający Żydów od Palestyńczyków przypomina ten w socjalistycznym Berlinie Wschodnim, ale spełnia inne funkcje.
Mur berliński miał zapobiec ucieczkom NRD-owców na kapitalistyczny Zachód. Natomiast mur izraelski wybudowany został po to, by powstrzymywać palestyńskich zamachowców samobójców. Długo bowiem terroryści korzystając ze słabo strzeżonej granicy, przedostawali się do Izraela i dokonywali krwawych zamachów.
Mur zbudowany jest z bloków betonowych o wysokości 8 metrów. Zaczęto je stawiać w 2002 r. Obecnie rozciąga się on na długości około 500 km, ma około 70 bram. Docelowo ma liczyć 790 km. Separuje on położone w Izraelu terytorium Autonomii Palestyńskiej od żydowskich osiedli.
Budowa muru wywołała głosy sprzeciwu opinii światowej, w tym zwłaszcza Palestyńczyków. Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze nazwał konstrukcję murem apartheidu i jako sprzeczny z prawem międzynarodowym. Faktem jednak jest, że od czasu wybudowania muru zmniejszyła się w Izraelu liczba zamachów terrorystycznych.
My, podczas wrześniowej wycieczki po Izraelu, aż pięć noclegów mieliśmy w hotelu w Betlejem, które znajduje się w strefie palestyńskiej. Wjeżdżaliśmy więc autokarem przez bramę w murze, strzeżoną przez izraelskich żołnierzy. Raz, zaraz po wjeździe na palestyńską stronę, musieliśmy się szybko wycofać i skorzystać z objazdu i innej bramy. Młodzi Palestyńczycy z jakichś powodów rzucali kamieniami, strzelali z proc, palili opony i kulali je wprost pod koła pojazdów.
Nasz autokar, wyraźnie oznaczony jako wycieczkowy, nigdy nie był kontrolowany. Przy wjeździe do właściwego Izraela jego kierowca musiał jednak przy szlabanie okazywać dokumenty.
Nasz izraelski przewodnik Marek Eichler zapewniał, że obywatele Izraela mają prawny zakaz przedostawania się na stronę palestyńską. Zdarzają się bowiem akty terroru wobec Żydów. – Niedawno porwali izraelskiego żołnierza i zażądali za niego wypuszczenia ponad 1,6 tys. palestyńskich terrorystów. Gdybym zatem ja, mimo to dostał się na stronę palestyńską, mógłbym zostać ukarany więzieniem lub grzywną przez nasze władze – zapewniał nas.
W Autonomii Palestyńskiej ceny są niższe niż we właściwym Izraelu. Panuje tam tzw. arabski klimat - pełno stoisk handlowych, sklepy i restauracje opatrzone tylko arabskimi napisami, sporo śmieci na chodnikach i ulicach. Wyraźnie biedniej niż w Jerozolimie czy Tel Avivie.
Tam na granicy, gdzie muru nie ma, Izraelczycy założyli podwójne ogrodzenie z siatki z czujnikami ruchu, zwieńczone drutem kolczastym, z pasem zaoranej ziemi.
,,Bez tego ogrodzenia nie można sobie wyobrazić choćby względnie tylko spokojnego życia w tym kraju’’ – dowodzą Eli Barbur i Krzysztof Urbański w książce ,,Właśnie Izrael’’.
Faktem jest jednak i to, że izraelskie wojsko co jakiś czas ujawnia podkopy pod murem. Przemycane są nimi zapewne broń i materiały wybuchowe dla Palestyńczyków w Izraelu oraz alkohol i papierosy na handel.
Od niedawna mnożą się ataki palestyńskich nożowników na Żydów w Izraelu. Terrorystom widocznie trudno przemycić ze swojej strony materiały wybuchowe.
Sami Izraelczycy zdają sobie sprawę, że nazwa mur bezpieczeństwa nie jest zbyt szczęśliwa, bo bardzo kojarzy się z murem oddzielającym do niedawna socjalistyczną i kapitalistyczną część Berlina. Dlatego oficjalnie nazywają go murem antyterrorystycznym.
Andrzej Włodarczak
Arabscy sprzedawcy serwują świeży sok z granatów.
Mur przebiega wzdłuż ruchliwych dróg.
Typowa ulica w Autonomii Palestyńskiej.
Żołnierze izraelscy kontrolują wszystkie pojazdy przekraczające mur bezpieczeństwa.
Dla chętnych świeże ryby tuż po połowie.
Takim szyldem zaprasza klientów arabska kafejka.
Izraelscy policjanci szczególną uwagę zwracają na podejrzane zachowanie Palestyńczyków.
Po raz pierwszy od lat województwo lubuskie pokazało się w ITB, największych targach turystycznych w Europie. Na ten czas do Berlina zjechał się cały świat.