2015-10-24, Na szlaku
Ciepła zupa z dodatkiem oliwy – tak poczułem się po wejściu do Morza Martwego w Izraelu.
Po kilkunastu minutach przykre szczypanie oczu. To parująca szybko wraz z ciepłą wodą sól daje o sobie znać. Na szczęście na plaży są prysznice, gdzie można się obmyć słodką wodą. Choć w Morzu Martwym nie można się utopić, to jednak co roku ginie w nim ponad stu ludzi.
Morze Martwe leży na pograniczu Izraela i Jordanii. Jego lustro wody jest najniżej położone na świecie – 418 m poniżej poziomu morza. Jego woda ma średnią zawartość soli 26 proc., czyli jedną z najwyższych na naszym globie Do niedawna sądzono, że nie żyją w nim żadne organizmy. Parę lat temu odkryto jednak w jego wodach kilka prostych bakterii
Izrael eksploatuje z Morza Martwego sole potasowe rozpuszczone w bardzo gorzkiej wodzie i wyrabia z nich nawozy, eksportowane do wielu krajów. A pobliskie kibuce wytwarzają na ich bazie kosmetyki, głównie kremy, pomocne podobno na wiele chorób. No i sól kuchenną.
Do kurortów nad Morzem Martwym od dawna przyjeżdżają tysiące kuracjuszy z całego świata, zwłaszcza ze Skandynawii i Wysp Brytyjskich. Bo wody i osiadłe na ich dnie czarne błoto leczy podobno skutecznie choroby skóry, zwłaszcza łuszczycę. Na tak nisko położonym terenie powietrze jest o 10 proc. bogatsze w tlen i mikroelementy. Gruba warstwa ozonowa chroni natomiast przed poparzeniami słonecznymi.
Woda w Morzu Martwym jest tak słona, że wręcz wypycha ciała kąpiących się na powierzchnię. Można w nim godzinami leżeć na plecach, czytać gazetę lub książkę albo po prostu opalać się. Faktem jednak jest i to, że w Morzu Martwym co roku topi się ponad sto osób, głównie w starszym wieku. Po prostu, leżąc na plecach tak nieumiejętnie manewrują rękoma, że przewracają się na twarz i szybko dławią przeraźliwie gorzko-słoną wodą. Wyjątkowo nieprzyjemna śmierć.
Wokół morza rozciąga się iście księżycowy krajobraz. Kilometry kwadratowe różnokolorowych skał.
Izraelczycy, jako naród zdolny do robienia interesów nawet na wyjątkowo słonej wodzie, pobudowali sporo ośrodków turystycznych u swoich wybrzeży Morza Martwego. Kafejki, restauracje, bary, sklepy z kosmetykami i innymi towarami.
Bardzo ciepłe wody Morza Martwego szybko parują. W upalne dni odparowuje aż 7 mln ton wody. Stąd też lustro wody systematycznie się obniża. Wyschłoby już dawno gdyby nie to, że jest zasilane przez kilka źródeł.
Andrzej Włodarczak
Woda w morzu jest tak słona, że koniecznie trzeba się z jej resztek obmyć pod prysznicem
Ta plaża to istny raj dla smakoszy dobrego piwa
Między kąpielami można się posilić i napić w przyjemnym barze
Atmosfera pikniku jak na wielu plażach
Również na plażach nad Morzem Martwym ciągle obecni są żołnierze
Także na tej plaży obowiązuje zakaz skoków do płytkiej wody
Po raz pierwszy od lat województwo lubuskie pokazało się w ITB, największych targach turystycznych w Europie. Na ten czas do Berlina zjechał się cały świat.