2015-11-07, Na szlaku
Prawie tysiąc Żydów na początku naszej ery wolało zginąć z rąk bliskich niż dostać się w ręce Rzymian.
Nieopodal oazy i kibucu Ein Gedi, kilka km od brzegu Martwego, znajduje się twierdza skalna Masada, uznawana za najbardziej malownicze stanowisko archeologiczne w Izraelu. Zbudowano ją na płaskowyżu, ok. 400 m powyżej lustra wspomnianego Morza Martwego. Dziś – obok Ściany Płaczu w Jerozolimie – jest ona celem najczęstszych pielgrzymek Żydów.
W tym trudno dostępnym i odludnym miejscu rzymski król Herod Wielki w roku 43 przed naszą erą kazał zbudować bezpieczne schronienie na wypadek buntu poddanych. Powstał więc trzypoziomowy pałac królewski z łaźniami i pomysłowym systemem ich ogrzewania, ponadto potężne magazyny na żywność i olbrzymie cysterny na wodę, wykute w skale.
W 66 roku naszej ery grupa żydowskich rebeliantów zwanych zelotami lub sykariuszami opanowała Masadę, po wybiciu w pień jej rzymskiej załogi. Trzy lata później Rzymianie sprowadzili pod twierdzę w Masadzie Dziesiąty Legion, by stłumić buntowników. Wraz z personelem pomocniczym, składającym się głównie z niewolników, Legion liczył ok. 15 tys. ludzi. Wówczas w Masadzie było około tysiąca żydowskich kobiet, mężczyzn i dzieci. Obrońcy mieli nadal do dyspozycji bogate zapasy żywności i wody.
Legioniści bezskutecznie próbowali rozbić mury twierdzy strzałami z olbrzymich katapult. Wreszcie wybudowali z ziemi i kamieni potężną rampę, sięgającą murów twierdzy. Na nią wtoczyli katapulty, miotające olbrzymie kamienne pociski. Gdy zrobili wyłom w murach, podpalili twierdzę. Gdy pożar ugasł – wkroczyli do wewnątrz.
Ich oczom ukazał się widok setek leżących w rzędach ciał Żydów. Aby nie zaznać goryczy porażki i nie dostać się do rzymskiej niewoli, mężczyźni wpierw zabili członków swoich rodzin, następnie wylosowali spośród siebie dziesięciu, którzy zabili resztę, a ostatni – po zabiciu pozostałych dziewięciu - popełnił samobójstwo. Ta relacja Józefa Flawiusza stała się jedną z najbardziej znanych legend współczesnego Izraela. Flawiusz to żydowski historyk, urodził się w 37 r. w Jerozolimie, a zmarł ok. 100 r. w Rzymie.
Dla podkreślenia symbolicznego znaczenia tego miejsca jeszcze do niedawna młodzi żołnierze izraelscy składali tam przysięgę wierności : ,,Masada nigdy więcej nie upadnie’’.
Właśnie relacją z tej przysięgi kończy się historyczny amerykański film ,,Masada’’z Peterem O’tolle w roli głównej (dostępny jest w ,,chomikach’’).
Dziś twierdza Masada oblegana jest przez tłumy turystów. Dojechać można na nią w kilka minut kolejką linową. Kto chce się wykazać, może wdrapywać się pieszo. Podobno trasa pod górkę zabiera ponad 3 godziny, a w dół – półtora godziny. Dobra zaprawa dla oszczędnych ludzi dbających o fizyczną kondycję.
Andrzej Włodarczak
Już nie tylko Mostek Świń jest warty tego, aby zajechać do Wismaru. Bo jak już się tam jest, to co kawałek zachwyt. Malutkie miasto nad Morzem Bałtyckim czaruje i uwodzi.