2016-03-11, Na szlaku
Pomnik chwały żołnierzy radzieckich w berlińskim parku Treptow stracił już swoje polityczne znacznie, ale ciągle odwiedza go wielu ludzi.
Podczas niedawnego tam pobytu słyszeliśmy różne języki, widzieliśmy ludzi różnych ras.
Teraz upamiętnia on nie tylko zwycięstwo żołnierzy radzieckich w II wojnie światowej, ale socrealistyczny, już przecież historyczny, styl w architekturze i w rzeźbie.
5 tysięcy spośród 80 tysięcy poległych
Znajduje się we wschodniej dzielnicy Berlina – Treptow, obok Puschkinallee, pięknej alei platanowej. Całość założenia zajmuje 10 hektarów. W obszar pomnika wchodzi się pod łukiem triumfalnym z szarego granitu. Widnieje na nim napis po rosyjsku: Polegli za wolność i niepodległość socjalistycznej ojczyzny. Bo całe założenie to nie tylko pomnik, ale przede wszystkim cmentarz, na którym pochowano 5 tysięcy spośród 80 tysięcy żołnierzy radzieckich, którzy zginęli podczas zdobywania Berlina w maju 1945 roku.
Wkrótce po zakończeniu działań wojennych na najwyższym szczeblu zapadła decyzja o budowie pomnika, a radziecka komendantura miasta rozpisała konkurs na formę upamiętnienia zwycięstwa. Miejsce wybrano we wschodniej, radzieckiej części miasta, w parku Treptow, już wcześniej znane jako miejsce wieców robotniczych. Na konkurs wpłynęło ponad 30 propozycji. Wybrano projekt zespołu: architekt Jakow S. Bielopolski, rzeźbiarz Jewgienij Wuczeticz, malarz Aleksander A. Gorpienko oraz inżynier Sarra S. Walerius. Prace rozpoczęto już w 1946 roku, a zakończono w maju 1949 roku. Przy budowie pracowało 1300 osób, głównie niemieckich jeńców wojennych. Jedynym dla nich wynagrodzeniem był skromny posiłek, na który składała się zupa i chleb. Przy tej budowie prowadzone było przedszkole, a więc należy wnosić, że pracowało tam wiele kobiet.
Matka-Rosja
Od bramy triumfalnej prowadzi krótka aleja do pierwszego placu, na którym ustawiona jest trzymetrowa rzeźba załamanej, płaczącej kobiety. Nie ma żadnych napisów. Rzeźba wykonana jest z granitu i waży 50 ton. Ma symbolizować Matkę-Rosję. Z tego miejsca wspaniały widok na całe założenie cmentarno-pomnikowe. Świetnie zrobiona oś widokowa. Idziemy nią do celu, którym jest wysoko stojący pomnik.
Przy pierwszej części alei rosną brzozy tak typowe dla rosyjskiego krajobrazu. Na końcu z dwóch stron zamykają tę część ogromne, wykonane z czerwonego granitu flagi, które pochylają się nad drogą. Obok każdej z dwóch flag wstawiono rzeźby klęczących żołnierzy w pełnym rynsztunku z karabinami maszynowymi w rękach. Z tego miejsca wspaniały widok na drugą część obiektu.
Cmentarz z cytatami Stalina
Po kilku stopniach schodzimy w dół, jakby do symbolicznego pola grobów, które zajmuje środek założenia. To pięć wielkich płaszczyzn otoczonych niskim żywopłotem, a na środku każdej betonowa płyta z ogromnym wieńcem laurowym. Z dwóch stron tych symbolicznych grobów prowadzą szerokie, wysypane żwirem ścieżki. Po ich drugiej stronie stoi 16 (po osiem po każdej stronie) ogromnych sarkofagów z białego marmuru. Na dłuższych bokach sarkofagów umieszczone są płaskorzeźby ze scenami z wojny, natomiast na krótszych – złotą czcionką wyryte cytaty z pism Józefa Stalina po jednej stronie po rosyjsku, po drugiej po niemiecku. Ostatnie dwa sarkofagi znajdują się w jednej linii ze specjalnie usypanym wzniesieniem, na szczyt którego prowadzą szerokie schody.
Wyzwoliciel z dziewczynką
Na szczycie tego wzniesienia i na wysokim cokole stoi ogromna rzeźba „Wyzwoliciel” autorstwa Jewgienija Wuczeticza. Przedstawia młodego radzieckiego sierżanta, który na lewej ręce trzyma małą dziewczynkę, w intencji – małą Niemkę uratowaną z pożaru miasta. Natomiast mieczem z prawej ręki oraz butem niszczy swastykę. Ta wykonana z brązu rzeźba ma 12 metrów wysokości, prawie cztery piętra. Waży 70 ton. Razem z cokołem i ziemnym wzniesieniem, całość tego monumentu ma 30 metrów, czyli 10 pięter. Kopiec i pawilon są wzorowane na kurhanach, średniowiecznych słowiańskich mogił z Niziny Dońskiej. Można zajrzeć do środka okrągłego cokołu. Jego ściany wypełnia mozaika stylizowana na ikonę przedstawiająca zwycięskich żołnierzy. Piękna, złota. Na marmurowej posadzce sztuczne i żywe kwiaty wyraźnie wrzucone przez oddzielającą kratę, bo leżą swobodnie, luźno.
Całe założenie wyraźnie czerpie wzorce z symboliki sakralnej. Układ sarkofagów jest podobny do układu drogi krzyżowej, mauzoleum przypomina wnętrze kościoła, a postać zwycięskiego żołnierza w pozie i intencji nie odbiega od przedstawień Maryi z dzieciątkiem na reku. Natomiast głowę węża, którą miała zmiażdżyć Maryja, tu zastąpiła swastyka.
Miejsce z historią
W czasach NRD co roku w dniu 8 maja obok tego pomnika odbywały się centralne uroczystości upamiętniających kolejne rocznice zakończenia wojny. Tu składali wieńce działacze partii komunistycznej SED i liczne organizacje wspierające ustrój. Tu musiał być każdy obywatel Związku Radzieckiego, który znalazł się w NRD. Tu swoją walkę o pokój manifestowało 50 tysięcy młodych ludzi, którzy w 1973 roku przyjechali do wschodniego Berlina na Światowy Festiwal Młodzieży i Studentów.
Ostatnia parada wojska rosyjskiego (radzieckiego) odbyła się tu w sierpniu 1994 roku. Wieńce złożyli kanclerz Helmut Kohl i prezydent Rosji Borys Jelcyn. Było to podczas uroczystości z okazji wycofania się wojsk radzieckich z Niemiec. Potem jeszcze dwukrotnie był tam prezydent Jelcyn, raz całkiem prywatnie. Te wydarzenia z udziałem najwyższych władz pokazane są na planszach obok łuku. Ogląda się je przy wyjściu z terenu upamiętnienia.
Obecnie ten pomnik-cmentarz utrzymywany jest z budżetu miasta Berlina. Bardzo dobrze zadbany. A jednak odnosimy wrażenie, że czas się tu zatrzymał. Dziś nie buduje się takich pomników, ani takich cmentarzy. W założeniu twórców cmentarz miał być także symbolem antyfaszyzmu – mitu założycielskiego państwa wschodnioniemieckiego. Dziś nic nie zostało z tej funkcji. Jest to największy – poza Rosją – pomnik upamiętniający kult Stalina. W Berlinie nie wytworzyła się częsta w innych krajach postkomunistycznych postawa negująca pamięć wyrażaną przez pomnik. Natomiast właśnie tu wyrażane jest przez wschodnich Niemców niezadowolenie ze sposobu przeprowadzenia połączenia obu części i obecnego i rozwoju kraju.
Dla turystów założenie to pozostało socrealistyczną świątynią zbudowaną w stylu, który przeszedł już do historii. Porównać je można tylko z kurhanem Mamaja w dawnym Stalingradzie, ale teraz nikt tam nie jeździ w celach turystycznych.
Zobaczenie Pomnika chwały żołnierzy radzieckich w berlińskim parku Treptow było drugim punktem programu wycieczki Klubu Regionalistów do Berlina, którą opracował i poprowadził Zbigniew Czarnuch. O muzeum niemiecko-rosyjskim, gdzie podpisano akt kapitulacji Niemiec, pisałam wcześniej.
Krystyna Kamińska
Fot. Maria Gonta
Po raz pierwszy od lat województwo lubuskie pokazało się w ITB, największych targach turystycznych w Europie. Na ten czas do Berlina zjechał się cały świat.