2016-08-07, Na szlaku
Już tylko przełomy rzeczki Santocznej są wystarczającym powodem, aby wybrać się do lasu. Po drodze są jeszcze dwa jeziora i cudny las.
Kiedy nic się w mieście nie dzieje, zawsze można się wybrać na wycieczkę do lasu. Tym razem droga jest prosta, bardzo atrakcyjna i kosztuje nas tyle co bilety na pociąg do i z Górek Noteckich. Bo tym razem robimy pętlę Górki Noteckie-Górki Noteckie.
Ze stacji w lewe trzeba iść
Wyruszamy ze stacji kolejowej w Górkach. Po wyjściu trzeba skręcić w lewo i po chwili w prawo. I tu już pokazują się znaki szlaku pieszego niebieskiego. Droga wiedzie najpierw łąkami, aby po chwili dotrzeć do wysokiego lasu sosnowego. I tak sobie idziemy przez las, aż w końcu pokazują się dwa domy po naszej lewej stronie. To znak, że zbliżamy się do rezerwatu Buki Zdroiskie. I faktycznie, po chwili mijamy tablicę, która informuje, że dotarliśmy do rezerwatu. Biegnie on po obu stronach rzeczki, a oznaczają go pionowe zielone paski. No i trzeba pamiętać, że za te znaki wchodzić nie wolno.
Ale patrzeć jak najbardziej tak, a jest na co. To przepiękny przełom jednaj z najładniejszej w regionie rzeczek - Santocznej. Ma 32 km i jest dopływem Polki-Pełcz, co oznacza że znajduje się w zlewni rzeki Warty.
Majestatyczne buki rosną jak w Bieszczadach, dlatego też przełom Santocznej nazywany bywa podgorzowskimi Bieszczadami.
Po niedługim czasie natrafiamy na leżącą po lewej ręce łąkę. To miejsce spalonej leśniczówki, w której w 1981 roku powstała Polska Partia Demokratyczna. Taki fakt, o którym pamiętają tylko co niektórzy. Za moment trafiamy na zadaszoną ławkę i stół. Można się napić herbaty z własnego termosu.
Idziemy dalej i docieramy do platformy widokowej. Warto się tu zatrzymać, bo podziwiać jest co.
Do ośrodka nad jeziorem
Za chwilę szlak odbija w prawo. My razem z nim i kiedy docieramy do szerokiej drogi, kierujemy się w lewo, by po 200 metrach skręcić przy ułamanym drzewie w prawo. I już za jakiś czas łyska po naszej prawie ręce jezioro Wełminko. Zejść się po tej stronie nad sam brzeg nie da, więc idziemy w pewnym oddalaniu, ale wodę widać. Jak miniemy drugie jezioro, Wełmino, skręcamy w prawo i ta droga doprowadzi nad do ośrodka turystycznego, dawnej był to milicyjny ośrodek wczasowy, dziś w prywatnych rękach. I tu pora na drugą przerwę. Można się czegoś napić, zjeść żurek za 5 zł.
No i po chwili przerwy ruszamy dalej.
Przy jeziorach dwóch
Znów wiedzie nas szlak niebieski, ale prowadzi on przy samym brzegu jezior Wełmino i Wełminko. Trochę stromo, ale za to jak przyjemnie, bo widoki rekompensują niedogodę szlaku. No i kiedy już wychodzimy znad Wełminka na wysoką skarpę, mamy dwie opcje do wyboru. Albo powrót do Górek tą samą drogą, albo wybór innej. Jeśli wybieramy drugi wariant, to kierujemy się w najbliższą drogę w lewo i idąc nią cały czas prosto dojdziemy do Górek Noteckich.
Cała trasa, łącznie z przerwami zajmie około pięciu godzin. Szlak liczy 15 km i jest prosty oraz bardzo dostępny, nawet dla tych, co nie są bardzo wprawni w chodzeniu.
Renata Ochwat
Po raz pierwszy od lat województwo lubuskie pokazało się w ITB, największych targach turystycznych w Europie. Na ten czas do Berlina zjechał się cały świat.