Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Na szlaku »
Anieli, Kasrota, Soni , 28 marca 2024

Dwie wielkie władczynie stoją naprzeciw siebie

2021-07-30, Na szlaku

Uśmiechnięta Regelinda spogląda na chmurną dystansującą się od wszystkich Utę. Do tych dwóch gotyckich rzeźb zjeżdżają się turyści z całego świata.

medium_news_header_31056.jpg

Pierwsze wizerunki Uty czy Regelindy spotyka się już w materiałach promocyjnych miasta Naumburg w Saksonii-Anhalt. Potem już w samym mieście. Ale żeby je zobaczyć trzeba kupić bilet do katedry naumburskiej i wejść do tak zwanego chóru zachodniego. I tu każdy, kto lubi gotyk zwyczajnie siada i się w zachwycie gapi.

Małe miasto, olbrzymia katedra

Naumburg to miasto o średniowiecznej proweniencji, niegdyś we władztwie saksońskim a co za tym we władztwie polskim. Ale to tylko mgnienie oka w historii miasteczka, które tak naprawdę sławę zawdzięcza katedrze, kościołowi św. Wacława oraz Fryderykowi Nietzchemu.

Pierwsze kroki turyści kierują ku katedrze, gotyckiemu cudowi architektury, który widać z każdego zakątka miasta. Wzniesiona na samym początku lat tysięcznych, była siedzibą istniejącego od 1024 biskupstwa. Po reformacji, kiedy to miasto przeszło na luteranizm, i po śmierci ostatniego biskupa Juliusa von Pflug w 1564, katedra stała się własnością parafii ewangelickiej. Pierwszym ewangelickim biskupem został w 1542 Nikolaus von Amsdorf, który był pierwszym luterańskim hierarchą w historii Rzeszy.

Przebudowywana na samym początku, ma jednolity gotycki charakter. Nie ucierpiała podczas II wojny, do dziś zachwyca tych, co gotyk lubią.

Przy wejściu do katedry od strony parkingów wisi olbrzymi banner z wizerunkiem uśmiechniętej Regelindy. Po chwili wychodzi się na plac przed katedrą i tu już tylko można się zachwycać wyniosłymi wieżami, stworami, które ozdabiają budynek, stoją na wiecznej straży spokoju wiekowej świątyni.

Do pań obu trzeba iść

Wejście do wnętrza prowadzi przez malutkie odrzwia. Po wejściu uderza jedno – szarosrebrzyste ściany, taka posadzka, małe ławki, do tego tablice nagrobne na ścianach, wyślizgane kamienne stopnie, bo schodzi się na dół. I już przegroda, bardzo ozdobna, która prowadzi do transeptu chóralnego. Tu stoją tak zwane figury fundatorów, w tym uśmiechnięta Polka, czyli Regelinda, córka Bolesława Chrobrego wydana za mąż za miśnieńskiego margrabiego Ekkeharda I, którego posąg obok zresztą stoi. Naprzeciwko widać chmurną, zasłaniająca się od męża Utę z Naumburga. Jej mężem z kolei był Ekkehard II.

To najsłynniejsze gotyckie pełnopostaciowe rzeźby kobiet w Niemczech, ale chyba i w całej Europie. Jeśli chodzi o Regelindę, to z kolei najbardziej znany i chyba również najważniejszych przykład poloniców w gotyku niemieckim – których zresztą zbyt wiele w generalności nie ma

Obie rzeźbywyszły z rąk tzw. Mistrza z Naumburga – nieznanego z imienia i nazwiska geniusza rzeźbiarskiego, który zresztą jest autorem i innych rzeźb.

Obie rzeźby mają w sobie coś takiego, co przykuwa, każe się zatrzymać, usiąść i zwyczajnie się im przyglądać. Obie rzeźby są bardzo współczesne w wyrazie, a ponieważ to sztuka gotycka, to nie przytłaczają zbytkiem niepotrzebnych detali. Są po prostu piękne.

Kościoła zwiedzanie dalej

Kiedy już człowiek się napatrzy, ruszyć może do dalszego zwiedzania. Na trasie jest wyniesienie chóralne wschodnie z nagrobkiem pierwszego naumbuskiego biskupa. Warto w drodze tam przyjrzeć się poręczom, bo są ozdobione niezwykłymi, małymi figurynkami. Potem obowiązkowo trzeba zejść do skarbca, aby zachwycić się Pietami gotyckimi i takimi ołtarzami i to klasy takiej, że nie powstydziłoby się ich żadne najbardziej prestiżowe muzeum. Zachwyca wirydarz i ogrody.

Pandemia sprawiła, że w katedrze, zwykle obleganej przez turystów – nie ma tłumów, zatem jest czas na namysł i podziwianie ludzkiego geniuszu.

Spacerem po mieście

Od katedry odchodzi wąska, brukowana uliczka w stronę centrum. Prowadzi między niezbyt wysokimi domkami, które zostały pieczołowicie odnowione. Warto się przejść po starym mieście Naumburg, bo co i kawałek można coś ciekawego odkryć. Na rynku zachwyci renesansowy ratusz i kościół św. Wacława, w którym koncertował Jan Sebastian Bach. Od rynku kolejna ulica wyprowadzi do placu Friedricha Nietzschego, który tu spędził młode lata i kształcił się w przykatedralnym gimnazjum. I choć potem kształcił się w Bonn i Weimarze, to jednak do Naumburga stale wracał. Do dziś w jego domu jest muzeum mu poświęcone.

Z placu Nietzschego warto przejść się do murów obronnych i tam popatrzeć na jedną z bram – tam też znajduje się przystanek zabytkowego tramwaju, który kursuje od zajezdni do dworca kolejowego. Tramwaj wygląda jak stara landsberska bimbka nr 5, nawet na czerwono jest pomalowany.

Miasto Naumburg urzeka – urodą, zachowaniem starego średniowiecznego układu, pieczołowitością w zadbaniu o stare kamienice, wszechobecną zielenią, małymi fontannami.

Warto tam pojechać – dla Regelindy, dla spaceru, dla urody miejsca.

Renata Ochwat

0.P1010199.JPG
1.P1010202.JPG
2.P1010224.JPG
3.P1010266.JPG
4.P1010267.JPG
5.P1010279.JPG
6.P1010283.JPG
7.P1010289.JPG
8.P1010290.JPG
9.P1010293.JPG
10.P1010301.JPG
11.P1010312.JPG
0
01234567891011

Warto wiedzieć:

Do Naumburga można dojechać w kilka sposobów. Ja wybrałam linię kolejową w Lipska. Pociąg jedzie około 1 godziny. Całodzienny bilet wielokrotnego wykorzystania kosztuje 24 euro. Można sobie przy okazji wysiąść w dowolnym miejscu po drodze, wsiąść do kolejnego pociągu.

Bilet do katedry kosztuje 7,5 euro. Każdy dostaje plan katedry i audioprzewodnik – teksty w kilku językach, ale po polsku niestety nie ma. Zwiedza się we własnym tempie. I to jest najfajniejsza rzecz, bo można poświęcić tyle czasu, ile się naprawdę potrzebuje i ile się chce spędzić w tym zachwycającym miejscu.

Tradycyjną pamiątką z Naumburga są magnesy z wizerunkami obu pań, ale też płócienne torby i inne drobiazgi z nimi. W sklepie z pamiątkami znajdującym się w kompleksie katedralnym można też kupić sporo książek na temat gotyku niemieckiego, samej katedry, czy Mistrza z Naumburga, ale wszystkie są po niemiecki.

W całym miasteczku bez problemu da się przysiąść na lody czy kawę oraz drobną przekąskę. I są to wydatki do kilku euro. Nieco więcej trzeba liczyć na obiad, ale przyjemnych lokali nie brakuje. Tradycyjnie – na rynku odbywa się do około 15.00 rynek, na którym kupić można także lokalne specjały, jak choćby kiełbaski czy inne rzeczy z rusztu.

Zwiedzanie katedry, wejście do kościoła św. Wacława i spacer po Naumburgu – niespieszny, z robieniem zdjęć zajmuje około trzy do czterech godzin.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x