Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Na szlaku »
Marka, Wiktoryny, Zenona , 29 marca 2024

Sardynia - nie do końca włoska wyspa

2022-09-24, Na szlaku

Nazywana europejskimi Karaibami, rajską wyspą – Sardynia ma do zaoferowania znacznie więcej niż lazurowe morze i jedne z najpiękniejszych plaż Europy. To miejsce wyjątkowe, tajemnicze i wielobarwne.

medium_news_header_34808.jpg
Fot. Maja Szanter

Gdy Bóg stworzył świat, siódmego dnia postanowił odpocząć. Usiadł, ale coś go uwierało. Była to grudka ziemi, pozostałość po akcie stworzenia świata. Bóg zapragnął coś z nią zrobić – spojrzał na Ziemię, zastanawiając się, gdzie tę grudkę rzucić. Wybór nie był łatwy. Na planecie było już wiele pięknych wysp. Wzrok Boga padł na Morze Śródziemne, którego środek był pusty, a zatem idealny na wyspę. Stwórca wziął grudkę ziemi, tchnął w nią Oddech Życia i rzucił w upatrzone miejsce. Z nieznanej przyczyny wyspa wyszła bezkształtna i nijaka. Wówczas zdenerwowany Bóg tupnął nogą, niechcący nadeptując na świeżo powstałą wyspę. Przybrała ona kształt boskiej stopy. Cała złość Bogu minęła, a wyspa tak mu się spodobała, że od tego czasu darzy ją szczególną troską.

Tyle legenda. Prawda jest jednak bliska mitowi, gdyż Sardynia jest jednym z pięciu miejsc na Ziemi, zwanych niebieskimi strefami, w których ludzie dożywają w zdrowiu ponad stu lat. Fenomen stał się przedmiotem badań naukowych, z których wynika, że tajemnica długowieczności nie tyle tkwi w genach czy warunkach geograficznych, ile w stylu życia – codziennej aktywności, zdrowej i lekkostrawnej diecie oraz bliskich relacjach z rodziną i przyjaciółmi. Sardyńczycy są ludźmi otwartymi, chętnymi do rozmowy na każdy temat, życzliwymi i pogodnymi. Nie bez znaczenia pozostaje tu mimo wszystko klimat. Słoneczne lato trwa tu siedem miesięcy, woda w morzu zimą jest cieplejsza niż w Bałtyku latem, a powietrze rozgrzewa się od sirocco, wiejącego od oddalonej o zaledwie 150 km Afryki, do 40 stopni.

Każda plaża wygrywa

Sardynia to blisko 2 tysiące kilometrów linii brzegowej. Architektonicznie wybrzeże pozostaje dziewicze z powodu przepisów, uniemożliwiających budowanie hoteli w odległości mniejszej niż 2 kilometry od brzegu. Trudno tu o jakiś sensowny ranking plaż, choć takie oczywiście powstają. Blog sardegnainblog,it przygotował dla turystów zestawienie, obejmujące 240 plaż (mapa do pobrania na tablet i smartfon). Generalnie sardyńskie wybrzeże to kilometry plaż z drobnym piaskiem w kolorach od bieli, przez róż po pomarańcz, to klify, zatoczki, skały i kamienie. Woda w morzu jest krystalicznie czysta, sprzyjająca pływaniu, nurkowaniu czy żeglowaniu.

Inna jest Sardynia na północy, inna na południu. Poznawanie wyspy zdecydowanie lepiej zacząć od południa, choćby ze względów finansowych. Słynna Costa Smeralda na północnym wschodzie, ulubione miejsce bogatych tego świata, jest poza zasięgiem nawet nieźle sytuowanych Sardyńczyków. Zwykłe espresso osiąga tu ceny 30 euro (w pozostałej części wyspy i Italii około 1 euro). A tymczasem południe wyspy ma do zaoferowania nie mniej niż luksusowa północna jej część. Warto wybrać się na południowo-wschodnie wybrzeże, zaczynając od plaży w Poetto, oddalonej od stolicy Sardynii – Cagliari o 5 km.

W tej części Sardynii znajduje się obszar archeologiczny Nora, a samo miasto uważane jest za pierwsze założone na wyspie. W rejonie Chia znajdują się plaże, porównywalne do tych z północy. Obszar strzeżony był w przeszłości z Torre di Chia, z której to wieży przy okazji rozciąga się widok na wybrzeże. Obowiązkowym miejscem do zobaczenia jest klimatyczne miasteczko Villasimius, najczęściej oblegane przez turystów. Warto tu zajrzeć choćby do Muzeum Archeologicznego i obejrzeć wydobyte z morza znaleziska z czasów fenickich i rzymskich. Okoliczne plaże są bardzo wysoko notowane z rankingach plaż sardyńskich.

Nieco inaczej wygląda południowo-zachodnia część wyspy, nosząca ślady górniczej historii. Mnóstwo tu opuszczonych kopalni, jaskiń, antycznych ruin. W 27-tys. miasteczku Iglesias (z hiszp. kościoły) znajduje się  nie tylko kilkadziesiąt świątyń, spośród których najważniejszym jest katedra św. Klary, ale także Sardyński Park Geomineralny i zamek Salvaterra z XIII w., stanowiący część średniowiecznego systemu obronnego Iglesias. 20 km na zachód od miasteczka znajduje się biały, wapienny monolit wystający z morza na 133 m – Pan di Zucchero.

Ślady zaginionej cywilizacji

Sardynia to jednak nie tylko plaże i morze. Jest to wyspa około 10 tys. nuragów, tajemniczych budowli pozostawionych przez cywilizację nuragijską z epoki brązu i żelaza. Są teorie, że to Sardynia była mityczną Atlantydą. Nuragi to stożkowe wieże zbudowane z bloków skalnych bez użycia zaprawy murarskiej. Najwyższe miały po 20 m. Pełniły wiele funkcji – prawdopodobnie były miejscem kultu religijnego, służyły jako fortece, skarbce i grobowce. Archeolodzy do dziś zastanawiają się, jak powstały i po co. Najodważniejsze teorie mówią o tym, że przy budowie pomagały ludziom istoty pozaziemskie (podobne teorie funkcjonują w odniesieniu do piramid w Egipcie i Bośni czy posągów z Wysp Wielkanocnych).

Sardynia ma jedno miejsce wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO – jest to zespół nuragów Su Nuraxi w Barumini (około 50 km na północ od Cagliari). Warownia i wioska datowane są na około XVI w. p.n.e. Dla zafascynowanych zagadkami przeszłości Sardynia oferuje grobowce gigantów (rzeczywiście znaleziono tu 2,5 metrowe szkielety) oraz perfekcyjnie wykonane świątynie u studni, np. Santa Cristina, które mogły pełnić funkcje obserwatoriów astronomicznych.

Nie wszystko dla turystów

Na wyspie mieszka dziś około 1,8 mln Sardyńczyków. Nazywanie ich Włochami odbierają jako obelgę, podobnie jak określanie języka sardyńskiego dialektem.  W przeszłości Sardynia pozostawała pod wpływami m.in. Kartagińczyków, Fenicjan, Rzymian, Genueńczyków, Arabów, Katalończyków, co przejawia się i w architekturze miast, i w języku, zupełnie do włoskiego niepodobnym. Górzystą wyspę zamieszkuje też blisko 5 mln owiec, dzięki którym produkuje się tu słynny ser pecorino sardo. Lokalnym specjałem jest też cienki jak pergamin chleb pane carasau oraz owczy ser casu marzu z żywymi larwami, którego produkcja została zabroniona przez UE i jest niezgodna z włoskim prawem. Zasadniczo prawo to jest przestrzegane. Zainteresowaniem turystów cieszy się tradycyjny sardyński likier mirto, produkowany z jagód mirtu oraz ciasteczka pardulas z ricottą. Z wyspy nie można wywozić piasku i muszelek – próba przemytu nawet niewielkich ilości może kosztować do 3 tys. euro.

Na Sardynię można dostać się promem (z Genui, Neapolu lub rzymskiej Civitavecchi) lub samolotem (liczne połączenia do Olbi, Alghero i Cagliari proponują najbliższe od Gorzowa lotniska w Berlinie i Poznaniu). Po wyspie najlepiej poruszać się wynajętym samochodem. Sieć kolejowa i autobusowa (Trenitalia i ARST) nie jest najlepiej rozwinięta, choć jest to jedna z opcji podróżowania. Podobnie jak we Włoszech, walutą jest euro. Pamiętać trzeba o przerwie w godzinach pracy sklepów i urzędów 13.00-17.00. Sklepy latem są za to czynne niemal do północy, większość z nich jest otwarta także w niedziele. Szczyt sezonu przypada tu na sierpień, gdy mieszkańcy Italii udają się na urlopy. Turyści odwiedzają jednak wyspę w ciągu całego roku. Temperatury poza sezonem są nadal sprzyjające zwiedzaniu, a ceny niższe niż latem.   

Tekst i foto: Maja Szanter

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x